Mariusz Błaszczak: ta władza cofa się tylko przed protestem społecznym
- Nasz projekt dotyczący zmian w kodeksie wyborczym został odrzucony. Dlaczego? Bo w interesie rządzących dzisiaj Polską leży ten bałagan dotyczący wyborów - mówił w TVP Info Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS. Według niego rozwiązaniem jest protest społeczny. - Ta władza cofa się jedynie przed protestem społecznym. Tak było w przypadku ACTA, "mam pierwszego kwartału" oraz Telewizji Trwam. Dlatego organizujemy manifestację - powiedział.
Prawo i Sprawiedliwość od czterech lat w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. organizuje pochody. W tym roku będzie odbywał się pod hasłem „Marsz w obronie demokracji i wolności mediów” i ma być protestem PiS wobec rzekomego fałszowania wyborów samorządowych.
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS stwierdził, że gdyby nie fałszerstwa, których miano się dopuszczać w trakcie wyborów samorządowych, to skala zwycięstwa jego ugrupowania politycznego byłaby znacznie większa niż obecnie. Zwracał też uwagę na szereg wątpliwości dotyczących wyborów samorządowych.
- Mówimy o tym, że 2,5 mln głosów jest nieważnych, badanie exit poll bardzo różni się od wyniku wyborów, a także mówimy o tym, że Państwowa Komisja Wyborcza przez tydzień nie mogła sobie poradzić z liczeniem głosów - mówił Błaszczak. Dodał, że we Francji czy na Słowacji liczenie głosów trwa około 4-5 godzin.