Marek Pol: byliśmy uzależnieni od rosyjskiego gazu
Polska, tak naprawdę druzgocąco uzależniona od rosyjskiego gazu była przed podpisaniem tego porozumienia, bo miała w wyniku poprzednich rządów, właściwie w wyniku rządu Hanny Suchockiej podpisane porozumienie, z którego wynikało, że właściwie wyłącznie rosyjski gaz będzie w polskich rurach - powiedział Marek Pol w "Salonie politycznym Trójki".
{>
Kamil Durczok: Panie ministrze, o raporcie Najwyższej Izby Kontroli mówi pan, że jest polityczny, stronniczy i nierzetelny. Dlaczego politycznym atakiem ma być stwierdzenie, że jesteśmy w sprawie gazu uzależnieni od Moskwy?
09.07.2004 | aktual.: 09.07.2004 11:28
Marek Pol: Bo jest to stwierdzenie po prostu absolutnie nieprawdziwe. Jest to stwierdzenie, które nie tylko nie ma potwierdzenia w faktach, ale nawet w protokole kontroli. W dokumentach, które tam są zawarte nie ma takiej możliwości stwierdzenia czegoś takiego. Dlatego uważam, że jeśli ktoś kłamie, mówi nieprawdę tylko po to by określona grupa polityczna osiągnęła efekty, to jest to polityczny po prostu atak na rząd i na to, co udało się przez rząd osiągnąć. Ja chcę powiedzieć, że z obrzydzeniem...
Kamil Durczok: Panie ministrze, czy naprawdę uważa pan, że nie jesteśmy? Czy pan naprawdę już zapomniał o tym gazowym stanie wyjątkowym, jaki przeżyliśmy, kiedy Gazprom zakręcił kurek i Białorusi i nam?
Marek Pol: Ja mam takie pytanie, a czy gdyby inna była umowa i gdyby ta umowa była taka, jak przed renegocjacjami, to taka sytuacja nie mogła się zdarzyć? Przecież łączymy dwa zupełnie różne przypadki. Z jednej strony zdarzyło się tak, że Rosjanie kłócąc się z Białorusinami na kilkadziesiąt godzin zamknęli dostawy gazu. W tej sprawie natychmiast upomniała się nie tylko Polska, ale cała Europa. Tego typu sytuacja nie mogła się zdarzyć pod warunkami każdej innej umowy. Czy nie mogła na przykład wylecieć w powietrze ta rura - odpukać - i również przerwane dostawy gazu. A więc po prostu łączenie tych dwóch rzeczy jest po prostu obrzydliwie nieuczciwe.
Kamil Durczok: No tak, tylko z drugiej strony panie ministrze to proszę nie przekonywać, że gdyby weszła w życie koncepcja Baltic Pipie, to byłby gaz duński, byłby potem kierunek z Norwegii, to dziś, no może w najbliższych latach nie bylibyśmy tak uzależnieni od Rosji, jak jesteśmy dzisiaj?
Marek Pol: Przede wszystkim od Rosji byliśmy uzależnieni od 93 roku, kiedy podpisano nieszczęsną umowę, z której wynikało, że Polska będzie odbierała od właściwie już tego roku ilości gazu, których nie jest w stanie zużyć. O tym wiedziały wszystkie kolejne rządy. I o tym, że trzeba te ilości zrenegocjować wiedziały wszystkie rządy po kolei. Również rząd, który nas poprzedzał. My mieliśmy świadomość, że jeżeli renegocjacja nie nastąpi; i tę świadomość trzeba ludziom przekazać, bo opowiadanie o NIK-u, o tym, jak wyglądały renegocjacje absolutnie nie jest prawdą; otóż, gdybyśmy tego nie zrobili, Polacy, wszyscy obywatele Polscy zapłaciliby za gaz, którego nie odbieramy około 5 miliardów dolarów. To jest mniej więcej po parę tysięcy złotych dla każdej polskiej rodziny, która używa gaz. To jest wynik tych negocjacji. I od tego trzeba było zacząć, co było przed negocjacjami, i co było po. To po pierwsze. A po drugie, jeśli pan mówi o gazie norweskim i o duńskim, to jeżeli ma pan zamówione dostawy czegoś w
nadmiernej ilości, to nie rozpoczyna pan rozmów i nie podpisuje pan umowy z następnym dostawcą na jeszcze większe ilości. Tylko najpierw trzeba było zrenegocjować kontrakt rosyjski. Tego nie zrobiono. Podpisano umowę norweska, która, gdyby weszła w życie...
Kamil Durczok: Przesłanie tego raportu, raportu NIK-u jest między innymi takie, czy głównie takie, że Polska nie ma zabezpieczonej dywersyfikacji dostaw gazu. Że jesteśmy uzależnieni od jednego źródła. No to lepiej mieć jedno, czy dwa źródła gazu?
Marek Pol: Jest to po prostu stwierdzenie nieprawdziwe. 40% gazu, który zużywamy w Polsce jest pochodzenia polskiego. Zużywamy już po renegocjacji kontraktu coraz więcej gazu z innych źródeł. I będziemy zużywali dzięki temu, co żeśmy wyrenegocjowali coraz więcej gazu z innych źródeł. Polska, tak naprawdę druzgocąco uzależniona od rosyjskiego gazu była przed podpisaniem tego porozumienia, bo miała w wyniku poprzednich rządów, właściwie w wyniku rządu Hanny Suchockiej podpisane porozumienie, z którego wynikało, że właściwie wyłącznie rosyjski gaz będzie w polskich rurach. Taki był stan przed negocjacjami. A stan po negocjacjach jest właśnie taki, jak mówię. Mamy polski gaz, możemy go wydobywać i wydobywamy. I mamy możliwości zakupu z innych kierunków.
Przeczytaj cały wywiad