Marek Dyduch: popieram dyskusję w sprawie podatku liniowego
Popieram dyskusję w sprawie podatku liniowego. Jeżeli w efekcie miałoby to pobudzić polską gospodarkę więcej niż dzisiaj to warto by było to rozważyć i socjaldemokracja z pewnością bardzo poważnie potraktuje ten sygnał i tę propozycję - powiedział Marek Dyduch - sekretarz generalny SLD, gość radia TOK FM.
11.06.2003 | aktual.: 11.06.2003 15:00
[
- Cała rozmowa (2,8 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/843/dyduch.mp3 )
Dorota Gawryluk: Kiedy usłyszał pan o podatku liniowym na Krajowej Radzie SLD to pan klaskał, czy też mina panu zrzedła?
Marek Dyduch: Ja usłyszałem to wcześniej, bo premier poinformował wcześniej o swoich planach. Przystałem na to, że trzeba podjąć w Polsce poważną dyskusję na ten temat. Oczywiście socjaldemokracja uważa, że podatek ten jest niesprawiedliwy bo daje szansę tym, którzy więcej zarabiają, ale mamy też nietypową sytuacje w Polsce, jeżeli nie pobudzimy polskiej sytuacji wyżej niż dzisiaj to będziemy się rozwijać wolniej niż byśmy chcieli. Mniej dynamicznie będzie spadać bezrobocie, a to jest głównym problemem socjaldemokracji ale również i Polski.
Dorota Gawryluk: Czyli pan popiera podatek liniowy i tą propozycję?
Marek Dyduch: popieram dyskusję w tej sprawie. Doktrynalnie socjaldemokracja uważała, że podatek ten nie powinien być wprowadzony w żadnym państwie, bo tak jest w całej Europie, także i w Polsce. Jednak jeżeli w efekcie ekspertyz z badania całej sprawy, a także postulatów ugrupowań prawicowych miałoby to pobudzić polską gospodarkę więcej niż dzisiaj to warto by było to rozważyć i socjaldemokracja z pewnością bardzo poważnie potraktuje ten sygnał i tę propozycję.
Dorota Gawryluk: Nie jest to zabieg socjotechniczny? Wczoraj podczas prac nad budżetem zostały przyjęte założenia budżetowe autorstwa ministra Kołodki i nie ma tam ani słowa o podatku liniowym...
Marek Dyduch: Ta propozycja, jeśli mamy ją bardzo poważnie potraktować z pewnością nie może dotyczyć roku 2004. Tego typu podatków nie wprowadza się z dnia na dzień bo łatwo sobie wyobrazić niewydolny budżet i budżet, który nie załatwia podstawowych spraw chociażby socjalnych państwa. Więc jeśli mamy realnie rozmawiać o tym podatku to druga połowa tego roku i pierwsza przyszłego to muszą być analizy wszechstronne i te, które płyną od biznesmenów, i te wynikające od ekonomistów i te wynikające z kontekstu budżetu państwa i wtedy dopiero będziemy podejmować decyzje.
Dorota Gawryluk: Tak, ale dużo analiz już jest. Jest analiza Balcerowicza kiedyś ministra finansów, jest analiza ministra Kołodki i nad czym tu dyskutować? Oddalacie państwo w czasie ten podatek.
Marek Dyduch: A dlaczego pan L. Balcerowicz ówczesny wicepremier zaproponował ten podatek i go nie wprowadził? Jednak są jakieś obawy i trzeba je zbadać. Łatwo jest zrujnować budżet. Ryzyko polega na tym, że podatek liniowy ma znacznie zwiększyć obrót gospodarczy w Polsce i konsumpcję po to, żeby właśnie wzrost gospodarczy nastąpił.
Dorota Gawryluk: Łatwo zrujnować budżet...
Marek Dyduch: Łatwo, a każdy kto odpowiada za Polskę musi formułować budżet, który zapewni stabilizację państwa.
Dorota Gawryluk: Teraz za ten budżet odpowiada minister Kołodko. Co to jest panie pośle rezerwa rewaulacyjna?
Marek Dyduch: Rezerwa, która jest w gestii Banku Narodowego. Ona jest dość znaczna w Polsce i trzeba ją wykorzystać.
Dorota Gawryluk: Ale to są pieniądze rzeczywiste, czy pieniądze wirtualne, z czego wynika ta rezerwa?
Marek Dyduch: Wynika z aktywności banków i rezerw, które są tam odkładane to jest też rezerwa, która stabilizuje sytuację w Polsce, bo jest ona lokowana poza granicami państwa i wszyscy ci, którzy chcą inwestować w Polsce muszą wiedzieć, że Polska jest stabilnym krajem.
Dorota Gawryluk: No właśnie, a minister Kołodko chce tą rezerwę zabrać. Wpisał ją do budżetu, mimo że były minister Balcerowicz teraz prezes Narodowego Banku Polskiego tej rezerwy nie chce dać.
Marek Dyduch: No tak, a ta rezerwa jest znaczna, z tego co ja wiem minister Kołodko wpisał ok. 9 mld złotych, a rezerwa wynosi ok. 30 mld dolarów. Jest więc z czego wpisywać i uważam, że jest to słuszne posunięcie.
Dorota Gawryluk: Jednak pan Balcerowicz nie chce dać tej rezerwy, a ona została wpisana. Jeśli ktoś czegoś nie chce dać to nie można tego wpisywać, jest to wtedy wirtualny budżet.
Marek Dyduch: Może pan Balcerowicz zacząłby wreszcie odpowiadać za to państwo, a tak niskie uszczuplenie rezerwy na pewno nie spowoduje jakiegoś zachwiania stabilności Polski.