Liderzy G7 apelują do Rosji i ją ostrzegają
Grupa G7 jest gotowa zintensyfikować akcje, w tym skoordynowane sankcje wobec Rosji, w przypadku dalszej eskalacji jej działań. We wspólnym komunikacie liderzy G7 poparli w poniedziałek integralność terytorialną Ukrainy; przypomnieli, że wybór należy do Rosji.
24.03.2014 | aktual.: 25.03.2014 02:24
Obecni w Hadze na szczycie ws. bezpieczeństwa nuklearnego przywódcy państw grupy G7 powiedzieli, że zawieszają udział w grupie G8 do czasu zmiany kursu przez Rosję.
- Jesteśmy gotowi zintensyfikować akcje, włączając w to skoordynowane sankcje, które będą mieć coraz bardziej odczuwalny wpływ na rosyjską gospodarkę, jeśli Rosja nie zaprzestanie eskalacji działań - ostrzegają liderzy G7.
Poinformowali, że zamiast zaplanowanego na czerwiec w rosyjskim Soczi spotkania w formacie G8 przeprowadzą, również w czerwcu, szczyt w Brukseli.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył w Hadze reporterom, że to nie problem, jeśli nie dojdzie do spotkania grupy G8. - Jeśli nasi zachodni partnerzy uznali, że ten format się wyczerpał, nie będziemy się kurczowo go trzymać. Nie sądzimy, że będzie to wielkim problemem, jeśli (G8) się nie zbierze - wskazał.
Liderzy G7 zapowiedzieli też spotkanie ministrów energetyki swych państw, którzy omówią sposoby osiągnięcia wspólnego bezpieczeństwa energetycznego.
Przywódcy G7 spotkali się z inicjatywy prezydenta USA Baracka Obamy w Hadze, gdzie w poniedziałek rozpoczął się szczyt w sprawie bezpieczeństwa nuklearnego.
Rosja w pracach grupy najbardziej uprzemysłowionych państw świata uczestniczy od roku 1997. W tym roku miała być w Soczi gospodarzem szczytu grupy G8. Po aneksji Krymu przez Rosję przywódcy G7 postanowili, jak pisze agencja Associated Press, ukarać Moskwę.