Liczba zaginionych wzrośnie?
Minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld uważa, że najprawdopodobniej liczba zaginionych po zamachach terrorystycznych w Londynie znacznie wzrośnie.
11.07.2005 | aktual.: 11.07.2005 10:41
Szef MSZ, który był gościem radiowej Trójki, przypomniał, że brytyjskie służby porządkowe nadal próbują dostać się do zakleszczonych po ekslozji wagonów metra, "gdzie (po wybuchu) była niezwykle wysoka temperatura i gdzie ciała są tak zmasakrowane, że nie sposób odtworzyć tożsamości osób".
Nadal nie wiadomo, jaki jest los kilkunastu Polaków, którzy są poszukiwani po zamachach terrorystycznych w Londynie. Po zamachach do szpitali w Londynie trafiło troje lekko rannych Polaków; jedna kobieta w piątek opuściła szpital.
Minister pytany o szanse na odnalezienie Polaków żywych odpowiedział, że "trudno powiedzieć". Prawdopodobnie niektórzy z tych zaginionych odnajdą się, ponieważ może są w szoku lub nie przywiązywali wagi do skontaktowania się z rodziną. Podkreślił także, że liczba zaginionych Polaków jest "niewspółmiernie duża" w stosunku do ogólnej liczby zaginionych w Londynie. Dodał, że świadczy to o tym, że akurat w centrum Londynu jest bardzo duże skupisko Polaków.
Minister ocenił też, że Anglicy w sprawie osób zaginionych i ofiar "wykazali niezwykłą zdolność samoopanowania i profesjonalizm". W każdym innym kraju już kursowałyby dziesiątki nazwisk, pod tym byłyby sprostowania. W Wielkiej Brytanii są zasady, które nie pozwalają stwierdzić m.in., ilu Polaków jest na liście zaginionych. Anglicy dopóki nie mają potwierdzonego, udokumentowanego faktu nie podają go do wiadomości - dodał.
Rotfeld uspokoił także, że "na razie nie ma żadnych potwierdzonych dowodów, żeby w Polsce w tej chwili przygotowywano zamach terrorystyczny".
Odnosząc się do zapowiedzi premiera Włoch Silvio Berlusconiego (po wydarzeniach w Londynie), że jego kraj zamierza wycofać część wojsk z Iraku minister opowiedział: Uważam, że to jest błąd, podobnie jak błędem było to, co zrobili Hiszpanie w swoim czasie. To zachęca terrorystów do dalszego działania, pokazując słabość społeczeństw demokratycznych.
Do zamachów terrorystycznych doszło w Londynie w ubiegły czwartek. Zginęło co najmniej 49 osób, a ok. 700 zostało rannych.