Leon Panetta: nie ma nowych sygnałów, że Syria chce użyć broni chemicznej
Agencje wywiadowcze USA nie wykryły ostatnio żadnych nowych posunięć rządu syryjskiego, które wskazywałyby na przygotowania do użycia broni chemicznej przeciwko siłom rebeliantów - powiedział szef Pentagonu Leon Panetta.
W zeszłym tygodniu kilka krajów zachodnich ostrzegło prezydenta Syrii Baszara al-Asada przed użyciem broni chemicznej. Powoływano się na informacje wywiadowcze, wskazujące - jak mówili przedstawiciele władz USA - że reżim syryjski może się przygotowywać do użycia gazu trującego.
Syria nazwała te ostrzeżenia "pretekstem do interwencji" z zewnątrz.
Obecnie "nie widzimy niczego nowego, co wskazywałoby na jakieś agresywne posunięcia na tej drodze" - powiedział Panetta dziennikarzom przed przybyciem z wizytą do Kuwejtu.
Reuters przypomina, że w zeszłym tygodniu szef Pentagonu mówił bez ogródek o swym zaniepokojeniu braniem przez reżim Asada pod uwagę użycia broni chemicznej przeciwko rebeliantom, nasilającym swe działania, zwłaszcza w rejonie Damaszku.
Panetta powiedział, że wciąż żywi takie obawy. - Chciałbym wierzyć, że dotarło do niego (Baszara) nasze przesłanie. Postawiliśmy sprawę całkiem jasno i inni też tak postąpili - dodał.
Prezydent Barack Obama zapowiedział, że ewentualne użycie broni chemicznej przez Asada będzie miało konsekwencje. Panetta podkreślił, że USA bardzo uważnie monitorują sytuację w Syrii.
Szef Pentagonu powiedział, że głównym celem jego wizyty w Kuwejcie jest odwiedzenie przed Bożym Narodzeniem 13,5 tysiąca stacjonujących tam żołnierzy USA. Zamierza też spotkać się z przywódcami Kuwejtu.