Leczenie bezpłodności może złagodzić kryzys demograficzny w Europie
Umożliwienie leczenia bezpłodności większej liczbie kobiet może złagodzić kryzys demograficzny w Europie - zasugerowało gremium eksperckie Rand Europe.
19.06.2006 21:00
Wydłużenie życia i lepsza opieka zdrowotna oznaczają, że do 2050 roku liczba Europejczyków w wieku ponad 65 lat podwoi się z około 15 procent do około 30 procent. Starzenie się społeczeństw będzie miało poważne skutki finansowe - potrzebne będzie zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną, wzrosną koszty emerytur, proporcjonalnie będzie mniej ludzi w wieku produkcyjnym.
RAND Europe, niezależna organizacja badawcza, która analizowała, w jaki sposób rządy podchodzą do tej kwestii, uważa, że większa dostępność leczenia bezpłodności, a także technologia wspomagania zapłodnienia, mogłyby zwiększyć liczbę przychodzących na świat dzieci.
Przesłanie do rządów jest następujące: jeśli chcecie zwiększyć liczbę urodzeń, potrzeba wam różnorodnej strategii; technologia sztucznego zapłodnienia może być jej elementem - powiedział na konferencji prasowej w Pradze dyrektor RAND, doktor Jonathan Grant.
Europejki rodzą obecnie średnio mniej niż dwoje dzieci: najwyższy wskaźnik dzietności mają Irlandki i Francuzki - 1,9, natomiast Hiszpanki i Włoszki już tylko 1,3. Tymczasem zdaniem demografów wskaźnik dzietności konieczny do zastępowalności pokoleń to 2,1 dziecka na kobietę.
Dostępność bezpłatnego leczenia bezpłodności jest różna w zależności od kraju. W Izraelu, gdzie nie ma limitu na leczenie bezpłodności, osiem procent dzieci rodzi się dzięki zapłodnieniu in vitro.
Szwecja i Dania przyjęły strategie prorodzinne, takie jak szczodre urlopy macierzyńskie i urlopy dla ojców; oferują też opiekę nad dziećmi i ochronę miejsc pracy dla osób na urlopach macierzyńskich.
Zdaniem Granta, który badał wpływ zwiększenia finansowania przez państwo sztucznego zapłodnienia w Wielkiej Brytanii i Danii, wspomagane zapłodnienie może się przyczynić w niewielkim, ale jednak znaczącym stopniu do poprawy ogólnego trendu.
Badania Granta finansował koncern farmaceutyczny Ferring, mający siedzibę w Szwajcarii.