Trwa ładowanie...
d34kfgk
19-10-2009 17:10

"Lech Kaczyński to antysemita" - ambasada protestuje

Polska ambasada w Paryżu wystosowała protest w sprawie audycji satyrycznej Laurenta Ruquiera w popularnym francuskim radiu Europe1, w której goście spierali się, czy polski prezydent "jest antyeuropejczykiem czy antysemitą" - podaje serwis internetowy tvp.info. W audycji padły także inne stwierdzenia, przeciwko którym zareagował polski ambasador Tomasz Orłowski, m.in. takie, że Chopin "przybył do Francji aby piep... się z George Sand".

d34kfgk
d34kfgk

W trakcie audycji Ruquiera zaproszeni goście komentują najważniejsze wydarzenia. I tak było w tym przypadku. Punktem wyjścia do rozmowy o Polsce była promocja Roku Chopinowskiego.

Jeden z gości już na samym początku pozwolił sobie na mocny żart. - Chopin, zgadzam się, że tworzył muzykę, ale przybył do nas aby piep... się z George Sand i doprowadzić Alfreda de Musset do śmierci - mówił dziennikarz Pierre Benichou. Po słowach Benichou rozpoczęła się prawdziwa seria antypolskich wypowiedzi.

Benichou mówił, że Polacy to najbardziej antysemicki naród, a inni goście dorzucili jeszcze, że jesteśmy najbardziej antyeuropejskim krajem. Potem rozpoczął się spór o to czy polski prezydent jest antyeuropejczykiem czy antysemitą. Dyskusja skończyła się gdy goście zorientowali się, że takich opinii nie powinno się wygłaszać w programie na żywo. Pocieszyli się jednak, że zbyt wielu Polaków nie słucha Europe1.

Ta audycja oburzyła polskiego ambasadora w Paryżu Tomasza Orłowskiego. Napisał pismo do dyrektora programowego Europe1 Phillippe'a Ballanda. Dyplomata podkreślił, że jest zszokowany opiniami wyrażonymi w audycji.

d34kfgk

- Jest to nie tylko krzywdzące dla Polski, ale po prostu kłamliwe - podkreślił ambasador. Polski dyplomata zaznaczył, że prowadzący nie próbował przerwać gościom. Dodał, że nawet satyryczna formuła programu nie usprawiedliwia takich opinii. - Żarty powinny mieć swoją granicę - zaznaczył.

Dyrektor programowy Europe1 przyznał, że uwagi gości były niefortunne i nie na miejscu. Przeprosił też polskiego ambasadora. Wyjaśnił, że ekipa realizująca ten program w całej Francji jest postrzegana jako satyryczna i ich uwagi nie są traktowane poważnie. Niemniej jednak autor programu Laurent Ruquier sprecyzował na antenie, że wypowiedzi te były żartami i nie odzwierciedlały ani jego poglądów, ani poglądów redakcji.

Co ciekawe, od tamtej pory Benichou nie był gościem programu. Ten dziennikarz nie po raz pierwszy pozwolił sobie na niesmaczne żarty z Polaków. Ambasada w Paryżu próbowała go nawet zaprosić na wizytę studyjną w Polsce, by przekonał się na własne oczy, że powielane przez niego stereotypy są bezpodstawne.

Karolina Woźniak

d34kfgk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d34kfgk
Więcej tematów