Kwaśniewski: wybór gospodarki rynkowej był słuszny
Przed 15 laty Polacy postanowili przejść od gospodarki centralnie sterowanej do rynkowej i dzisiaj możemy mówić, że był to dobry wybór, że osiągnęliśmy sukces - powiedział uczestnikom międzynarodowej Komisji Trójstronnej (Trilateral Commission) prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Komisja Trójstronna powstała w 1973 roku i ma służyć zacieśnianiu współpracy między Europą, Ameryką Północną i Azją. Jej członkowie - przedstawiciele świata polityki, biznesu i mediów - spotykają się co roku w innym kraju, by dyskutować na temat współpracy między trzema kontynentami. Jedna z warszawskich sesji Komisji poświęcona była miejscu Polski w Unii Europejskiej.
Prezydent podkreślił, że dzisiaj Polska "to kraj 6-procentowego wzrostu gospodarczego, to kraj, który ma nadwyżkę handlową np. z Niemcami. To kraj ludzi pracowitych, potrzebujących sukcesu. Kraj ludzi dobrze wykształconych. Prawie 2 miliony młodych Polaków studiuje w szkołach wyższych".
Jednak Polska to też - jak dodał Kwaśniewski - "kraj bezrobocia, które spada, ale ciągle wynosi 18%".
Według prezydenta "nadzieję na poprawę sytuacji społecznej widzimy w pozytywnych trendach w gospodarce, w wejściu do Unii Europejskiej, w inwestycjach zagranicznych. Gospodarka - to dzisiaj nasze pierwsze, najważniejsze zadanie".
Dlatego - jak powiedział prezydent - zaproponował partiom i parlamentarzystom, aby poparli rząd kierowany przez ekonomistę Marka Belkę.
Belka był gościem Komisji w sobotę.
Podsumowując prace Komisji prezydent przedstawił "nasze, polskie podejście" do kwestii stosunków euroatlantyckich.
"Po pierwsze, nie godzimy się na dziecinne traktowanie tej sprawy. Nie chcemy odpowiadać jak dziecko: kogo kochasz bardziej - mamusię czy tatusia?" - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że Polacy "szanują Amerykę, Polacy szanują Unię Europejską: dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych weszliśmy do NATO, zapewniając Polsce bezpieczeństwo, dzięki zaufaniu 15 państw Europy dziś jesteśmy w Unii Europejskiej, dając Polsce szansę na szybszy rozwój gospodarczy".
"Po drugie, my Polacy widzimy, że siłą Europy zawsze były dobre stosunki transatlantyckie, zaś siłą Ameryki było partnerstwo z Europą. Widzimy to - być może - lepiej niż inni, bo przez lata mogliśmy się tylko przyglądać tym stosunkom. Dziś możemy je współtworzyć" - dodał prezydent.
Prezydent przypomniał stwierdzenie gościa Komisji Henry'ego Kissingera, który uważa, że w nowym systemie międzynarodowym, który obecnie się kształtuje, Ameryka i Europa prawdopodobnie są skazane na szczególnie bliskie relacje.
Mówiąc o obecności polskiej w Iraku Kwaśniewski przypomniał, że "ostatnie dni były dla nas tragiczne - zginęło dwóch naszych żołnierzy, straciliśmy też dwóch korespondentów".
"Polska opinia publiczna jest podzielona, jeśli chodzi o ocenę naszej obecności w Iraku. Wielu pyta, jaki jest sens naszego zaangażowania w tak niebezpiecznym regionie świata" - mówił prezydent.
"Moja odpowiedź jest od początku taka sama: musimy uczestniczyć w tej trudnej walce przeciwko międzynarodowemu terroryzmowi. Szczególnie dzisiaj nasza obecność w Iraku jest ważna, aby sukcesem zakończyć tę walkę. Powinniśmy kontynuować nasze profesjonalne działania w ramach misji stabilizacyjnej w Iraku" - powiedział Kwaśniewski.
Według prezydenta, rozwiązaniem sytuacji w Iraku byłoby "zwiększenie ilości inicjatyw politycznych".
"Czekamy na rząd iracki, który powinien rozpocząć swoją pracę przed końcem czerwca. Potrzebujemy rezolucji Narodów Zjednoczonych jako znaku międzynarodowej solidarności w tej walce przeciwko terroryzmowi i potrzebujemy wyborów w Iraku w rozsądnym czasie, na początku przyszłego roku" - powiedział prezydent.
Dodał, że "potrzebujemy również sił pokojowych organizowanych pod auspicjami ONZ. I oczywiście musimy zatrzymać wszystkie dramatyczne akty przemocy wobec więźniów irackich, o których słyszeliśmy w ostatnich dniach i które napawają nas wszystkich wstydem".