Krzemiński: Cimoszewicz zrezygnował w "komunistycznej konwencji"
Prof. socjologii Ireneusz Krzemiński uważa,
że rezygnacja Włodzimierza Cimoszewicza nastąpiła w
"komunistycznej, partyjnej konwencji". W ocenie socjologa, na tej
rezygnacji zyska kandydat SdPl na prezydenta Marek Borowski.
14.09.2005 | aktual.: 14.09.2005 13:49
Fakt, że rezygnując z udziału w wyborach Cimoszewicz mówi, że nie widzi osoby godnej tego urzędu, mimo że przecież jego niedawny kolega i współpracownik (Marek Borowski - red.) również jest kandydatem(...), właściwie jest wezwaniem do bojkotu wyborów prezydenckich - powiedział Krzemiński.
Dodał, że to jest postawa "wysoce nieobywatelska". To nie jest myślenie o państwie, o obowiązku obywatela, to jest myślenie wyłącznie w kategoriach: albo władza dla nas albo nie ma tutaj nikogo, kogo można by poprzeć - zaznaczył socjolog.
Jego zdaniem, rezygnacja Cimoszewicza z udziału w wyborach raczej nie przysporzy poparcia Donaldowi Tuskowi ani Lechowi Kaczyńskiemu.
Nie wiem, czy ci, którzy chcieli głosować na Cimoszewicza, zrezygnują z kandydata lewicy, czy dostatecznie wielu chętnych do głosowania na Cimoszewicza przeniesie się na kandydatów PO czy PiS - powiedział Krzemiński. Zaznaczył, że ci, którzy do tej pory opowiadali się cały czas za Cimoszewiczem, do ostatniego sondażu, robili to dlatego, żeby nie wybierać ani Tuska, ani Kaczyńskiego.
Ja bym widział tutaj szanse dla innych kandydatów, szczególnie dla Marka Borowskiego. Borowski będzie naturalnym kandydatem dla bardzo wielu, zwłaszcza tych, którzy dalej tworzą tę popeerelowską drużynę - zaznaczył socjolog.