Według dziennika, prezesi firm windykacyjnych zacierają ręce. Trudno się temu dziwić. Banki sprzedają nasze długi tym firmom nawet za 5% prawdziwej wartości.
Kredyt gotówkowy w niektórych bankach jeszcze do niedawna można było dostać niemal od ręki, pokazując tylko dowód osobisty. Wysokie, sięgające 20% w skali roku oprocentowanie gwarantowało bankom sowity zarobek. Udzieliły takich kredytów - np. na zakup samochodu, telewizora czy zagraniczne wakacje - na 98 mld zł.
Dziś, gdy firmy muszą zwalniać ludzi i ciąć pensje, lawinowo rośnie liczba nie radzących sobie ze spłatą odsetek. Sławomir Dudek ze Szkoły Głównej Handlowej szacuje, że problemy ze spłatą zobowiązań ma już 5,5% wszystkich gospodarstw domowych.