Koziej: rozważyć ograniczenia w wykorzystaniu wojsk w Afganistanie
Zdaniem teoretyka wojskowości - gen. bryg.
Stanisława Kozieja śmierć afgańskich cywilów to zdarzenie, z
którym należało się liczyć, jednak stanowi dla Polski poważny
problem polityczno-strategiczny. Według niego należy rozważyć
wprowadzenie pewnych ograniczeń w wykorzystaniu polskiego
kontyngentu w Afganistanie.
22.08.2007 | aktual.: 22.08.2007 19:10
MON poinformował, że 16 sierpnia w akcji z udziałem żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie zginęli cywile, a kilka osób zostało rannych.
To jest zdarzenie, z którym należało się liczyć; które zapewne jeszcze mogą się zdarzyć także w przyszłości - powiedział Koziej. W Afganistanie uczestniczymy w operacji bezpośrednio bojowej, przy czym dodatkowo w specyficznej formie działań bojowych, jaką są działania przeciwpowstańcze, przeciwpartyzanckie - podkreślił.
Powiedział, że tego typu działania nazywa się często w teorii "konfliktami w gęstym otoczeniu społecznym, charakteryzującymi się tym, że stosunkowo trudno odróżnić bojowników od cywili, a powstańcy czy partyzanci robią wszystko, aby tę różnicę między cywilami a bojownikami maksymalnie zatrzeć". Stąd - jak powiedział - często dochodzi do niezamierzonych strat ludności cywilnej.
To poważny problem strategiczno-polityczny, dlatego że nawet nieznaczne straty wśród ludności cywilnej powodują ogromne konsekwencje strategiczne i polityczne dla państwa, które takie straty spowodowało - powiedział Koziej.
A to wniosek, że nie możemy tak pochopnie, jak uczyniliśmy w wypadku Afganistanu godzić się na wysyłanie wojsk bez nakładania na nich żadnych ograniczeń, co do sposobu jego wykorzystania czy też miejsca, rejonu użycia - zaznaczył.
W Iraku polskie siły takie ograniczenia mają. Mogą brać udział w operacjach wybitnie obronnych, bądź wsparcia innych sił. Natomiast w Afganistanie nasze wojsko może być wykorzystywane i jest wykorzystywane przez struktury NATO-wskie do wszystkich zadań, nawet najtrudniejszych, najbardziej ryzykownych zadań bojowych - podkreślał Koziej. Jego zdaniem należałoby wprowadzić takie ograniczenia, a także korekty w taktyce, której, jak powiedział, strona polska nie ma własnej, stosując i kierując się doktryną sojuszniczą.
Według niego w obecnej sytuacji jest większy opór przeciw używaniu wojska, jest większy opór przeciw aktywności międzynarodowej itd. Polska do tej pory nie miała do czynienia z tym dylematem, a teraz będzie musiała się z nim zmierzyć - na poziomie kierownictwa MON, rządu i prezydenta.