Korwin-Mikke w ringu z Palikotem. Kto zwyciężył?
Chcemy państwa nowoczesnego - przekonywał w niedzielę Janusz Palikot, lider Ruchu Palikota w debacie z Januszem Korwin-Mikkem. My chcemy państwa normalnego - ripostował przywódca Nowej Prawicy.
Debata Palikota i Korwin-Mikkego odbyła się w niedzielę wieczorem na ringu ustawionym w niewielkiej sali gimnastycznej na warszawskich Powązkach. Obyło się jednak bez rękoczynów - obaj politycy siedzieli naprzeciwko siebie przy stole a start kolejnych rund, zgodnie z bokserskim zwyczajem, ogłaszała hostessa. Ponad dwustu zebranych na sali żywo reagowało na wypowiedzi obu kandydatów.
- Ruch Palikota proponuje nowoczesne państwo, coś w rodzaju rewolucji świeckiej, jaka dzisiaj Polsce jest potrzebna - mówił Palikot. Dodawał, że ta rewolucja powinna stanąć na czterech filarach - państwie obywatelskim, przyjaznym, świeckim i socjalnym.
- Nowa Prawica chce państwa normalnego. Państwo normalne w odróżnieniu od państwa społecznego, o którym mówił mój poprzednik, nie wtrąca się do tego, co ludzie robią w łóżku. Państwo normalne nie wtrąca się w planowanie rodziny - ripostował Korwin-Mikke.
Opowiadał się za "państwem malutkim", polegającym na wyraźnym oddzieleniu władzy ustawodawczej i wykonawczej, zmniejszeniu Sejmu i Senatu oraz rządu. Palikot z kolei podkreślał, że państwowy urzędnik powinien być "przyjacielem a nie katem". Mówił też o likwidacji Senatu i powiatów, ograniczeniu liczby radnych i posłów. Zaoszczędzone środki proponował przeznaczyć na walkę z niżem demograficznym.
W kwestiach gospodarczych obaj kandydaci opowiedzieli się za ograniczeniem biurokracji. - Rynek sam z siebie nie przełamie ograniczeń. Państwo jest po to, żeby tam, gdzie napotyka się na barierę kulturową, społeczną, zainicjować pewien proces - mówił Palikot, podając przykład rolniczych spółdzielni producenckich, które w Polsce nie powstają, choć w krajach "starej UE" są popularne.
- Państwo dotuje, a mimo to spółdzielnie nie powstają - zauważał Korwin-Mikke. - To jest ciekawe, że inne rzeczy ludzie robią. Na przykład handlarze narkotyków działają bez żadnej reklamy i bez pomocy Unii Europejskiej. My uważamy, że nie należy w ogóle ingerować w cokolwiek. Jeżeli coś się nie opłaca, jeżeli czegoś ludzie nie robią, to znaczy, że to nie jest potrzebne - dodawał.
- Jednak nie chciałbym, żeby polskie państwo przypominało gang narkotykowy - odpowiedział Palikot. - Przykro mi, ale gangi narkotykowe działają znakomicie. Ja bym chciał, żeby cała gospodarka działa tak sprawnie, żeby dawała takie zyski - mówił z kolei Korwin-Mikke. W rundzie poświęconej polityce zagranicznej Korwin-Mikke opowiedział się za jej całkowitym oddzieleniem od uczuć i sympatii. - Musimy prowadzić zimną politykę interesu państwowego. Państwa nie mają przyjaźni, państwa mają tylko interesy - podkreślał. Dodawał, że potrzebna jest do tego silna i dobrze wyszkolona armia, która "już prochu wąchała".
- Dzisiejsza polityka polska to jest z jednej strony kondominium kretynów w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości i kondominium tchórzy w wykonaniu Platformy Obywatelskiej - odpowiadał Palikot. Podkreślał, że - jego zdaniem - poza UE Polska staje się wasalem Stanów Zjednoczonych. - Nie ma dla nas dzisiaj bardziej bezpiecznej, bardziej pomnażającej polskie szanse polityki niż głęboka integracja z UE - podkreślał, zwracając uwagę, że 80% polskiej wymiany gospodarczej dotyczy krajów Unii.
W podsumowaniu Korwin-Mikke zwrócił uwagę, że w wielu punktach poglądy jego i Palikota były podobne, a jednocześnie odmienne od tego, co prezentują PO i PiS. - Dzisiaj mieliście państwo zobaczyć prawdziwą debatę (...). Jest alternatywa dla PO-PiS-u - powiedział z kolei Palikot.
W sumie prawie dwugodzinna debata obejmowała 12 rund, z czego dziewięć poświęcono na kolejne tematy. Pozostałe przeznaczono na oświadczenia kandydatów, odpowiedzi na pytania z sali oraz podsumowanie.
W czwartek w Białymstoku Palikot i Korwin-Mikke zaapelowali do liderów partii politycznych o udział razem z nimi w debatach przedwyborczych. Palikot zapowiedział wówczas wysłanie stosownych listów do SLD, PJN i PSL. Mówił też, że "nie ma co dyskutować" z przywódcami PO i PiS Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim, ale dodał gdyby mieli oni ochotę wziąć udział w tych debatach, to Ruch Palikota i Nowa Prawica są na to otwarte.
Według najnowszych sondaży ugrupowania Palikota i Korwin-Mikkego nie przekraczają 5-procentowego progu wyborczego. Z opublikowanego w czwartek badania CBOS wynika, ze Nowa Prawica może liczyć na głosy 2% wyborców, a Ruch Palikota - 1%