Koronawirus. Niemcy gotowi poświęcić wolności w kryzysowych czasach
Aż 79 procent Niemców dopuszcza ograniczenia wolności w imię walki z koronawirusem – wynika z sondażu Instytutu Demoskopii Allensbach.
Restrykcje, wprowadzone w Niemczech w związku z pandemią koronawirusa, są bezprecedensową ingerencją w podstawowe prawa i dużym obciążeniem dla społeczeństwa, ale mimo to Niemcy nie zareagowali na nie ze złością czy nawet niechęcią. "Wręcz przeciwnie: jak dotąd reakcje są jednoznacznie pozytywne" - pisze w piątek na łamach dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Thomas Petersen z Instytutu Demoskopii Allensbach, powołując się na najnowszy sondaż tego ośrodka.
Według badań wielu mieszkańcom Niemiec bardzo trudno było przyzwyczaić się do nowych reguł wspólnego życia w kraju w czasach zarazy. W kwietniu prawie dwie trzecie respondentów (73 proc.) przyznało, że bardzo brakuje im osobistego kontaktu z innymi ludźmi. Dla 79 procent to właśnie zakaz kontaktu jest najcięższym ograniczeniem.
W mniejszym stopniu Niemcom przeszkadza nakaz utrzymania dystansu, zamknięcie restauracji i kawiarni oraz instytucji kulturalnych czy sportowych. Blisko połowa rodziców dzieci do 15 roku życia przyznaje, że zamknięcie szkół i przedszkoli wiąże się dla nich z wielkimi trudnościami, 30 procent już poniosło finansowe straty z powodu restrykcji.
Koronawirus. Niemcy. Pozytywne oceny rządu
Pomimo tych trudności z sondażu wynika, że aż 75 procent bardzo dobrze lub dobrze ocenia pracę rządu federalnego w czasie koronakryzysu. Pozytywne oceny dominują nie tylko wśród wyborców koalicyjnych ugrupowań CDU/CSU i SPD, ale i Zielonych, liberalnej FDP czy nawet Lewicy. Odmiennego zdania są jedynie wyborcy prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD) - tylko 38 procent z nich popiera działania rządu w czasie zarazy.
Autorzy sondażu wskazują, że zadowolenie z pracy niemieckich władz znacząco wzrosło w minionych tygodniach. W marcu 48 procent twierdząco odpowiedziało na pytanie, czy politycy w Niemczech właściwie zareagowali na zagrożenie, zaś w kwietniu było to już 71 procent. Poparcie dla polityki kanclerz Angeli Merkel wzrosło w tym samym czasie z 30 procent do 49 procent.
Zdaniem Petersena nastroje te wynikają najpewniej z tego, że dla dużej części społeczeństwa zagrożenie związane z koronawirusem nie jest abstrakcyjnym zagrożeniem, bo 26 procent pytanych potwierdziło, że zna osobiście kogoś, kto zaraził się koronawirusem, a co trzeci z nich zna kilka takich osób. Do tego dochodzi spory strach przed skutkami pandemii. 79 procent obawia się konsekwencji gospodarczych, 69 procent martwi się o swoich bliskich, zaś 43 procent boi się, że zachoruje.
Koronawirus. Niemcy. Strach przed wirusem
"Można założyć, że ta atmosfera przynajmniej podświadomego strachu istotnie przyczynia się do tego, że większość Niemców nie tylko akceptuje tak dalekie ograniczenia swoich praw podstawowych, co nawet je popiera" - pisze Thomas Petersen.
Jak wskazuje, 79 procent respondentów zgodziło się ze stwierdzeniem, że 'trzeba uczynić wszystko, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, nawet jeśli wymagać to będzie większego ograniczenia wolności". Jedynie 8 procent nie zgodziło się z tym stwierdzeniem.
Jednocześnie 46 procent pytanych nie obawia się, że w związku z pandemią konieczne będzie długotrwałe ograniczenie wolności obywatelskich. Obawę taką wyraziło 35 procent badanych.
Koronawirus. Niemcy. Pokusa dla przyszłych rządów
Thomas Petersen z Instytutu Demoskopii Allensbach ostrzega, że reakcje Niemców na aktualny kryzys mogą stanowić pokusę dla ewentualnych przyszłych rządów. "Teoretycznie trzeba tylko wystarczająco wyraźnie przedstawić rzeczywiste albo prawdopodobne zagrożenie, jak katastrofa klimatyczna, ogromna fala migracyjna, poważne podziały społeczne. Jeśli zagrożenie wydaje się wystarczająco duże, wiele ludzi będzie gotowych na rezygnację ze swoich praw" – ocenia autor.
Jego zdaniem po pandemii ważnym tematem debaty publicznej musi być wypracowanie rozwiązań, które zapewnią, że prawa obywatelskie również w trudnych czasach nie podlegają negocjacjom, nawet jeśli na krótką metę wydają się przeszkadzać w walce z poważnym zagrożeniem.
Przeczytaj też: Lek na ebolę może pomóc w walce z COVID-19
Niemcy oduczyli się gotować. Koncerny spożywcze robią kokosy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl