Koronawirus. Lek na COVID-19. Remdesiwir tylko umiarkowanie skuteczny
Koronawirus na świecie. Nadzieję w zatrzymaniu pandemii pokładano w pewnym leku. Nieznacznie obniża śmiertelność i o kilka dni skraca czas choroby. To jednak dalekie od oczekiwanego sukcesu.
01.05.2020 | aktual.: 01.05.2020 07:52
Koronawirus na świecie. Po pierwszych zachorowaniach na COVID-19 w poszukiwaniach leku główny nacisk położono na remdesiwir. Lek ten opracowano pierwotnie do leczenia eboli, ale w warunkach laboratoryjnych działał także na wirusy SARS i MERS. Nowy koronawirus SARS-CoV-2 uchodzi za wariant wirusa SARS z 2002 roku. Remdesiwir opracowany przez amerykańską firmę farmaceutyczną Gilead Sciences jako GS-5734 nie został jeszcze oficjalnie zatwierdzony w żadnym kraju na świecie.
Przeciwwirusowe działanie remdesiwiru opiera się na jego funkcji jako tzw. analogu nukleotydu. Substancja czynna hamuje polimerazę RNA wirusów, takich jak ebola i MERS, ponieważ jej struktura przypomina części składowe RNA. Gdy wirus rozmnaża się, jego nowe cząstki włączają się błędnie w nici genetyczne nowych kopii wirusa. W ten sposób zdolne do działania nowe wirusy nie mogą się rozwijać.
W eksperymentach z hodowlą komórek i początkowych eksperymentach na małpach makakach pojawił się obiecujący efekt działania remdesiwiru na koronawirusy SARS i MERS-CoV, spokrewnione z obecnym koronawirusem.
Testy kliniczne w USA i Chinach miały pokazać, czy lek pomaga również w przypadku COVID-19.
Koronawirus i nowy lek. Biały Dom: pozytywny efekt
O pierwszych pozytywnych wynikach testów klinicznych poinformował w środę (29.04.2020) Biały Dom. Dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) Anthony Fauci powiedział podczas konferencji prasowej z Donaldem Trumpem, że remdesiwir będzie standardowym lekiem w leczeniu COVID-19.
W finansowanych przez instytut testach uczestniczyło 1063 chorych na COVID-19 w różnym stanie. Przez dziesięć dni jednej grupie podawano remdesiwir, a drugiej placebo.
Jak informuje NIAID, wstępne wyniki pokazały, że pacjenci, którzy otrzymywali remdesiwir, wracali do zdrowia przeciętnie po 11 dniach, a ci z placebo przeciętnie po 15. Wskaźnik śmiertelności wynosił z kolei 8 procent w pierwszej grupie i 11,6 procent w drugiej.
Zobacz także
Przerwane testy
Wyniki te najwyraźniej wystarczają osobom odpowiedzialnym za testy. "Są przekonujące" – oświadczył NIAID. Podczas posiedzenia komitetu monitorującego bezpieczeństwo danych 27 kwietnia zdecydowano o przedwczesnym przerwaniu testów.
Doradca prezydenta Trumpa nadmienił jednak, że opinię w sprawie wyników testów musi teraz wydać grono niezależnych ekspertów.
Kiedy Waszyngton informował o sukcesie, z Chin nadeszły rozczarowujące wieści. Tam w Wuhanie na oddziałach intensywnej terapii testowano remdesiwir pod kątem skuteczności u pacjentów z ciężkimi objawami COVID-19. Obecnie w chińskim mieście, gdzie gwałtownie spadła liczba nowych infekcji, brakuje już takich pacjentów. Dlatego i te testy przerwano – donosi fachowy periodyk "The Lancet".
Co to oznacza?
W obu testach remdesiwir okazał się umiarkowanie skuteczną substancją. Nieznacznie obniża śmiertelność i o kilka dni skraca czas choroby. To wprawdzie pocieszające, ale dalekie od oczekiwanego sukcesu.
Tym bardziej godne ubolewania jest to, że zarówno w USA, jak i Chinach testy przedwcześnie zakończono.
Czołowi niemieccy eksperci od chorób zakaźnych, tacy jak prof. Gerd Faetkenheuer z Kliniki Uniwersyteckiej w Kolonii, który prowadzi testy kliniczne remdesiwiru w Niemczech, nadal oczekuje szybkiego zatwierdzenia substancji do leczenia COVID-19. – W przypadku pacjentów z ciężką postacią tej choroby testy te dają nadzieję na szybsze i bezpieczniejsze wyleczenie – mówi Faetkenheuer. – W najbliższej przyszłości nie będzie jednak wystarczającej ilości preparatu. Dlatego konieczne będzie pilne zbadanie dalszych substancji czynnych. Punktem odniesienia dla ich skuteczności będzie w przyszłości remdesiwir.
Podobnie ocenia to prof. Clemens Wendtner, główny lekarz infekcjologii i medycyny tropikalnej w Klinice Schwabing w Monachium. – Po tym, jak lopinawir/rytonawir, a także hydroksychlorochina nie spełniły oczekiwań, remdesiwir – pomimo pewnych ograniczeń – będzie musiał służyć jako substancja referencyjna dla przyszłych poszukiwań leku na COVID-19 – mówi Wendtner. Przyszłe badania będą musiały też wykazać, w jaki sposób remdesiwir może być stosowany w kombinacji z innymi lekami.
Przeczytaj także:
Niemcy. Prawo do pracy z domu także po pandemii?
Johnson ostrzega przed "maksymalnym ryzykiem" drugiej fali zachorowań
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl