Kopacz: przed nami trudna dyskusja nt. Funduszu Kościelnego
Przed nami trudna dyskusja na temat Funduszu Kościelnego - mówiła premier Ewa Kopacz, pytana o rozmowy z Kościołami dot. likwidacji funduszu. Zapewniła też, że nie chce "urządzać Polakom życia", decydując z pozycji władzy o rozdzieleniu uroczystości państwowych i kościelnych.
Premier na konferencji prasowej w Olsztynku w woj. warmińsko-mazurskim pytana była o rozmowy między rządem a przedstawicielami Kościołów na temat likwidacji Funduszu Kościelnego. Kopacz zaznaczyła, że to bardzo ważna, ale też skomplikowana sprawa.
Zwróciła uwagę, że nie dotyczy ona tylko Kościoła katolickiego, ale też innych wyznań, w tym Kościołów prawosławnego i protestanckiego. Zaznaczyła, że w dotychczasowych rozmowach pojawiały się propozycje zastąpienia Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem od podatku, jednak wywołały one opór części środowisk kościelnych.
- Propozycja, która była złożona poprzednio - odpisu podatkowego, 1-procentowego, 0,5-procentowego, bo o tym się mówiło, to nie zostało do końca ustalone, ale odpisu procentowego - spowodowała opór ze strony szczególnie tych mniejszych grup wyznaniowych, na przykład prawosławnych, które twierdzą, że mają więcej rolników, którzy nie pracują, a więc nie odprowadzają podatku - powiedziała szefowa rządu. Jak zaznaczyła, z tego względu oceniają oni, że wprowadzenie odpisu podatkowego byłoby dla nic nich krzywdzące.
- A więc przed nami pewnie ta dyskusja, która jeszcze musi się toczyć, która na pewno nie będzie łatwą dyskusją - powiedziała premier.
Kopacz była też pytana o zasadę neutralności światopoglądowej państwa i kwestię rozdzielenia uroczystości państwowych i kościelnych. Premier podkreśliła, że "nie chciałaby Polakom urządzać życia".
- Nie chcę wykorzystać władzy do tego, żeby pokazywać, jak ktoś ma organizować swoje uroczystości. Jeśli rzeczywiście tak jest, jest taka potrzeba, jest takie oczekiwanie i osoba organizująca te uroczystości mówi: tak, to jest wpisane w naszą tradycję, to zostawmy to tym ludziom, niech oni decydują - powiedziała premier.
Na pytanie, czy Kościół nie ma w Polsce zbyt dużo do powiedzenia, odparła, że "dla tych, którzy chcą słuchać Kościoła, a to jest zdecydowana większość, powinien mieć".
- Chciałabym, aby ci, którzy chodzą do kościoła, mieli poczucie, że Kościół uczy nas życia według dekalogu. Ci, którzy nie chcą słuchać Kościoła, nie chodzą do kościoła - zaznaczyła.
- Każdy z nas, dorosłych, albo ten, kto odpowiada za młodszych, niech decyduje za siebie, tam nie ma żadnego przymusu. Kościół ma być tym miejscem, do którego chodzi się dobrowolnie, nie z przymusu, po to, żeby zyskać. Dajmy ludziom taką szansę - dodała.
Rozmowy ws. Funduszu Kościelnego i zastąpienia go odpisem podatkowym trwają od 2012 r. Projekt zmian przedstawił ówczesny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. 21 lutego 2013 r. strony ogłosiły "roboczy kompromis": Fundusz Kościelny miał zostać zastąpiony dobrowolnym odpisem 0,5 proc. Państwo przez 3 lata miało wyrównywać różnicę między tym, co zadeklarowali podatnicy, a dotychczasową kwotą ok. 90-100 mln zł przekazywaną z budżetu na Fundusz. Później jednak pojawiły się rozbieżności. Niedawno MAC poinformowało, że nie będzie zmian w finansowaniu Kościołów, a stanowisko rządu wobec ich postulatów zostanie wypracowane nie wcześniej niż na przełomie roku. Dopiero wtedy zostaną wznowione rozmowy.