Kopacz: poczekajmy na opinię Kaczyńskiego ws. Gowina. Szydło niewiele może
- Beata Szydło niewiele może zdecydować. Poczekajmy, co powie na to pan prezes - stwierdziła premier Ewa Kopacz w odpowiedzi na pytanie o ocenę ewentualnej kandydatury Jarosława Gowina na szefa MON.
Dotychczas pojawiały się w mediach spekulacje, że tekę ministra obrony może w rządzie PiS objąć Antoni Macierewicz. Po burzy jaką wywołała jego wypowiedź w USA, politycy Platformy naciskali na Beatę Szydło, by określiła, czy kandydatura Macierewicza na szefa MON będzie dalej rozpatrywana. Kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera zwołała więc konferencję, podczas której oznajmiła, że to Jarosław Gowin obejmie resort obrony, jeżeli jej partia zwycięży w wyborach.
Premier Ewa Kopacz zapytana o ocenę całej sprawy, odpowiedziała: "poczekajmy, co powie na to pan prezes".
- Jak wiemy, pani prezes Beata Szydło niewiele może zdecydować - jeśli nawet nie mogła zdecydować o tym, że jej rzecznik znajdzie się na listach, to ja nie bardzo wierzę, że dzisiaj będzie układała swój gabinet - dodała premier.
Macierewicz: zobaczymy, jak to będzie
Macierewicz został poproszony o ocenę kandydatury Gowina. - Nie jestem zaskoczony. Będziemy to w miarę biegu czasu oceniali. To są decyzje, które przecież ostatecznie będą się kształtowały po wyborach. Zobaczymy, jak to będzie. Ale jeżeli będzie taka decyzja, to znaczy, że stoją za nią dobre dla Polski racje - powiedział i dodał, że wcale nie aspirował do tego stanowiska i nie jest mu przykro.
Wiceprezes PiS otrzymał też pytanie, czy ma ambicje zasiadać w ewentualnym rządzie PiS. - Ja mam jedną, jedyną ambicję, jeżeli chodzi o przyszłość. I ona nie jest koniecznie związana z rządem - powiedział. Dodał, że może o niej szerzej poinformować tuż po wyborach.
Macierewicz odniósł się też do wypowiedzi rzeczniczki PiS, że wszystkie tezy wypowiedziane przez niego są jego prywatnymi poglądami. - To jest oczywiste, że to są moje poglądy. Powiem więcej - od 50 lat formułuję publicznie wyłącznie własne poglądy - powiedział. Powiedział też, że do opinii publicznej dotarły przekłamane i zmanipulowane wersje jego wystąpienia.
Szydło: to Gowin będzie kandydatem na szefa MON
W ubiegłym tygodniu Macierewicz - były szef komisji weryfikacyjnej WSI i autor raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych - wyraził na spotkaniu z Polonią w Chicago nadzieję, że po wyborach parlamentarnych opublikowany zostanie aneks do raportu. Stwierdził, że obecnie do tego nie doszło, bo prezydent Andrzej Duda, w gestii którego leży decyzja ws. ewentualnego opublikowania aneksu, musiałby zwrócić się do premier Ewy Kopacz o kontrasygnatę.
Politycy PO w ostatnich dniach określali te wypowiedzi jako kompromitację i zwracali się do Szydło z pytaniem - powołując się na publikacje medialne - czy Macierewicz będzie szefem MON w jej rządzie. Z kolei rzeczniczka PiS Elżbieta Witek oświadczyła, że "wszystkie tezy wypowiedziane przez pana Antoniego Macierewicza są jego prywatnymi, osobistymi, indywidualnymi poglądami".
Po medialnej burzy wokół wypowiedzi Macierewicza, głos zabrała kandydatka PiS na premiera Beata Szydło, która powiedziała na konferencji prasowej, że chce raz na zawsze przeciąć pojawiające się spekulacje. - To nie media i nie PO będzie decydować o tym, kto będzie tworzył mój rząd - powiedziała Szydło informując, że to Gowin jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem na szefa MON, jeśli rząd będzie tworzyło PiS.
Dotychczas pojawiały się w mediach spekulacje, że tekę ministra obrony może w rządzie PiS objąć Antoni Macierewicz. Szydło podkreśliła, że na decyzję PiS ws. obsady MON nie miała wpływu sprawa wypowiedzi Macierewicza podczas jego niedawnej wizyty w USA.
Gowin kandydatem PiS na szefa MON
Przedstawiony jako kandydat na szefa MON Jarosław Gowin mówił, że jeżeli Polacy obdarzą PiS zaufaniem, to rząd Beaty Szydło będzie opierał się w dziedzinie polityki obronnej na trzech fundamentalnych założeniach.
Po pierwsze, PiS chce realizacji strategii Newport Plus poszerzającej obecność wojsk NATO na terytorium państw Europy Środkowej. Po drugie, Gowin przewiduje "konsekwentne" wzmacnianie polskiej armii i zwiększanie nakładów na obronność w zależności od sytuacji gospodarczej (od 2016 r. Polska będzie przeznaczać 2 proc. PKB na ten cel). Kandydat na szefa MON w rządzie PiS zamierza zabiegać o wsparcie armii zawodowej przez oddziały obrony terytorialnej - wolontariuszy, którzy - jak to ujął - "w imię patriotyzmu gotowi są na co dzień troszczyć się o bezpieczeństwo swoich rodzin, miast, ojczyzny".
Trzecie założenie dotyczy zakupów uzbrojenia. - Pora skończyć z tym, by MON było centrum zakupów uzbrojenia zagranicznego - mówił Gowin. Według niego rozwój polskiej armii powinien być oparty na zasobach polskiego przemysłu i polskiej nauki.
Gowin stwierdził też, że "jest jeden polityk obozu Zjednoczonej Prawicy, którego wypowiedzi są miarodajne programowo". - Ten polityk to nie jest ani Antoni Macierewicz, ani Jarosław Gowin, tym politykiem jest prezes Beata Szydło - powiedział.