Kontrole dachów dużych obiektów nie wykazały zagrożenia katastrofą budowlaną
Przez dwa dni inspektorzy nadzoru budowlanego i służby miejskie skontrolowały ponad 200 budynków użyteczności publicznej pod kątem zalegania śniegu na dachach. Choć akcje na ogół przebiegały spokojnie, zdarzało się, że do właścicieli budynków trzeba było przyjeżdżać z policją.
01.02.2006 | aktual.: 01.02.2006 07:51
Zagroził sądem W jednym z hipermarketów nie chciano wpuścić inspektorów. Następnego dnia na miejsce przyjechała policja. Kierownik obiektu wyjaśnił, że zawinił niezorientowany pracownik. PINB nie złożył, tak jak planował, doniesienia w prokuraturze. Zarządca innego dużego obiektu zagroził inspektorom sądem, ponieważ uważał, że jego dach spełnia wymogi bezpieczeństwa. W końcu dało się go jednak przekonać, żeby usunął śnieg. 4 stycznia powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego przypominali właścicielom i zarządcom dużych obiektów o obowiązku odśnieżania dachów.
Od niedzieli, pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego wraz ze strażnikami miejskimi oraz policjanci i strażacy sprawdzali, jak realizowane są te zalecenia. - Większość administratorów podporządkowała się obowiązkowi - przyznaje Stanisława Górska, szef PINB. Sprawozdania z codziennych kontroli trafiają do prezydenta miasta. PINB przeprowadza też ponowne kontrole w obiektach, co do których były zastrzeżenia podczas niedzielnej lub poniedziałkowej kontroli. Do wczoraj nie wyłączono z użytkowania żadnego obiektu w mieście, nigdzie nie ma zagrożenia katastrofą budowlaną. Inspektorzy budowlani nałożyli kilka niewysokich (do 500 zł) mandatów. Nie skierowano żadnego wniosku do prokuratury ani sądu grodzkiego o nałożenie grzywny.
Lista osobista Jakie obiekty podlegają kontroli? Baseny, hipermarkety, szkoły, przedszkola, hale sportowe. Niestety, w PINB nie ma szczegółowej listy. - Tworzymy ją na podstawie naszej wiedzy, a także zgłoszeń ludzi - mówi Stanisława Górska. Podobnie postępują strażacy w swoich rewirach. Dlatego nie wiadomo dokładnie, ile jeszcze obiektów trzeba będzie skontrolować. Jak karze się nieuczciwych zarządców? Od 30 stycznia inspektorzy budowlani, ale również policjanci, strażacy i strażnicy miejscy mają prawo w wypadku poważnych zaniedbań skierować sprawę do sądu grodzkiego o karę grzywny do 5 tys. zł. Mogą też wnieść sprawę do prokuratury. Jeśli budynek zagraża zdrowiu lub życiu ludzi, inspektorzy wyłączają go z użytku. Za mniejsze uchybienia nakładają mandaty (do 500 zł).
Marta Paluch