Szmajdziński wykluczył też, by na decyzję o odwołaniu wiceszefów WSI - pułkowników Romana Oziębały i Cezarego Liperta - miała wpływ sprawa byłego wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Mieczysława Tarnowskiego.
Tarnowski miał otrzymać nominację generalską, jego szef Andrzej Barcikowski wycofał ją jednak w ostatniej chwili "ze względów formalno-prawnych. Media donosiły wówczas, że awans wiceszefa ABW zablokowały WSI. Komisja ds. służb specjalnych badająca tę sprawę uznała, że postępowanie WSI było niewłaściwe i zwróciła się do premiera Marka Belki o objęcie ich szczególnym nadzorem.
Normalna rotacja na stanowiskach i system kadencyjności w siłach zbrojnych dotyczy również Wojskowych Służb Informacyjnych - powiedział w piątek Szmajdziński, wyjaśniając swoją decyzję o dymisji wiceszefów WSI.
Także przewodniczący komisji Józef Gruszka (PSL) potwierdził, że jako powód dymisji obu pułkowników wskazano "uregulowanie ustawy pragmatycznej o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych", która weszła w życie 1 lipca. Według niego, wyżsi oficerowie nie mogą pełnić służby na swoich stanowiskach dłużej niż trzy lata. Oni już mają trzyletni okres i odchodzą ze stanowiska. Taka była motywacja - powiedział Gruszka.
Dodał, że odwołanie pułkowników nastąpi prawdopodobnie pod koniec sierpnia.
W piątek komisja miała też zaopiniować kandydaturę na wiceszefa WSI. Kandydatem na to stanowisko jest płk Janusz Bojarski, attache wojskowy w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na to, że nie mógł przybyć na spotkanie z członkami komisji, decyzję w jego sprawie przełożono na inne jej posiedzenie.
