Komary-giganty atakują w Rosji
Mało znany gatunek olbrzymich komarów stał
się plagą dla mieszkańców rosyjskiego miasta Togliatti nad
środkowym biegiem Wołgi, informuje miejscowa gazeta "Płoszczad
Swobody".
Insekty o łacińskiej nazwie Sinossa burbosa, które osiągają 5 cm długości, a długość ich kłujki wynosi 1,5 cm, potrafią dolatywać nawet do wysokości najwyższych pięter w blokach.
"Ogrome komary mogą być o wiele groźniejsze od swoich bardziej miniaturowych kuzynów. Roznoszą one ponad 50 rodzajów różnych chorób - od malarii i zapalenia opon mózgowych aż do słabo zbadanej tularemii" - alarmuje zastępca naczelnego lekarza Togliatti Stanisław Krasnow.
Profesor miejscowego Instytutu Ekologii Siergiej Saksonow uspokaja jednak, że "bestie" z Togliatti to dawno odkryty gatunek. Mimo to nie potrafi wyjaśnić, skąd wzięła się u nich umiejętność dolatywania do 15 piętra wieżowców.
Podczas gdy naukowcy spierają się co do pochodzenia insektów, mieszkańcy zabrali się do praktycznej walki z plagą szkodników. Okazuje się, że nie jest ona taka trudna, bo insekty-giganty robią więcej szumu, są wolniejsze i mniej zwrotne od "normalnych" komarów.