Kolejna napaść nastolatków na kolegę z ławki. "Musimy podjąć konkretne działania"

Trzech nastolatków wpadło do szkolnej szatni przy sali gimnastycznej. Napadli kolegę ze szkolnej ławki. Nie słuchając wyjaśnień, nazwali go "kapusiem" i zaczęli okładać pięściami. Mieli od 1,16 do 1,68 promila alkoholu we krwi.

Kolejna napaść nastolatków na kolegę z ławki. "Musimy podjąć konkretne działania"
Źródło zdjęć: © Fotolia
13

- Powodem pobicia miało być podejrzenie sprawców, że pokrzywdzony poinformował wychowawcę klasy o stanie ich nietrzeźwości. Dyrekcja szkoły zachowała się bardzo dobrze. Od razu po zdarzeniu wezwano policję - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy zabrzańskiej policji st. sierż. Agnieszka Żyłka. Dlaczego jednak nauczyciele placówki dopuścili do lekcji nietrzeźwych uczniów?

- Nie byli aż tak pijani. Nie zataczali się. Spóźnieni weszli na lekcję. Dopiero wówczas nauczyciel zauważył, że są pod wpływem alkoholu i wyprosił ich z zajęć. Zgłosił też sprawę do dyrekcji, a my zadzwoniliśmy po policję. Uciekli nam. Wpadli do szatni przed zajęciami z w-f i pobili kolegę - mówi Wirtualnej Polsce zastępca dyrektora w Zespole Szkół Spożywczych w Zabrzu Katarzyna Jakimiszyn.

Trzy lata więzienia

Nauczyciele udzielili pobitemu chłopakowi pierwszej pomocy i wezwali pogotowie. - Lekarze uznali, że nic mu się nie stało. Mimo to nalegaliśmy, by zabrali go do szpitala, by wykluczyć ewentualne skutki pobicia. Takie zdarzenie miało u nas miejsce po raz pierwszy, dlatego zareagowaliśmy tak ostro - dodaje zastępca dyrektora.

Sprawcy złożyli zeznania i przyznali się do winy. Ponieważ skończyli już 18 lat, mogą trafić do więzienia nawet na trzy lata. To nie jedyny w ostatnim czasie przypadek pobicia rówieśnika w na terenie szkoły. Na początku grudnia czterech gimnazjalistów z Piotrkowa Trybunalskiego zaatakowało kolegę, gdy chłopak wracał ze szkolnej wycieczki. Bili go po twarzy i głowie, a gdy się przewrócił, kopali po całym ciele. Chłopak trafił do szpitala. Kilka dni temu w szkolnej szatni szczecińskiego gimnazjum o rok starszy kolega brutalnie pobił 14-latka. Największym echem odbiła się sprawa 14-letniego Kuby z Konina, który pobity w szkole przez rówieśników, zapadł w śpiączkę. Mimo poważnych zaniechań dyrekcji, udało się go uratować.

Takich przypadków przebija się do mediów coraz więcej. Jednak według badań Instytutu Badań Edukacyjnych, wbrew kolejnym doniesieniom, skala przemocy w polskiej szkole nie wzrasta i wciąż utrzymuje się na poziomie 10 proc. Czy wynik może satysfakcjonować? - Jest wciąż zbyt wysoki. Należy podejmować kompleksowe działania, by do takich zdarzeń dochodziło coraz rzadziej. Chodzi przede wszystkim o profilaktykę - mówi Wirtualnej Polsce Magdalena Wolańska, prezes Fundacji na Rzecz Bezpieczeństwa i Współpracy w Szkole "Falochron".

Lęk przed brakiem akceptacji

- Choć z pewnością to, że nie można mówić o nasileniu problemów, może cieszyć, to należy zauważyć, że brak zmian oznacza również, że w ostatnich latach nie nastąpiła poprawa sytuacji polskich uczniów i nadal spora część uczniów doświadcza na porządku dziennym agresji werbalnej – zaznacza jednak w raporcie autorka analizy IBE Agata Komendant-Brodowska.

Z analizy badań dotyczących polskich szkół wynika, że dzieci narażone są na cały wachlarz agresywnych zachowań - od wyzwisk, przez wykluczanie z grupy po kradzieże i pobicia. Większość uczniów w polskich szkołach przynajmniej od czasu do czasu takich zachowań ze strony kolegów i koleżanek. Skąd w młodzieży tyle agresji? - Istnieje wiele źródeł takich zachowań. Coraz częściej wynikają one z lęku przed brakiem akceptacji ze strony rówieśników. To także wpływ środowiska, w którym dziecko się wychowuje i dorasta - zaznacza Wolańska. Dodaje także, że źródłem agresywnych zachowań u młodzieży, podobnie jak u dorosłych, są także wszelkiego rodzaju używki, takie jak alkohol.

Jak wynika z badań IBM, dręczycielami najczęściej są chłopcy, jednak duże znaczenie ma płeć osoby prześladowanej: chłopcy są dręczeni niemal wyłącznie przez chłopców, natomiast dziewczęta – zarówno przez chłopców, jak i dziewczęta. Odsetek chłopców, którzy dość często się biją, jest zwykle trzy razy większy niż odsetek dziewcząt. I jest to specyfika ogólna, nie tylko polska.

- By zacząć mówić o spadku liczby agresywnych zachowań, musimy podjąć konkretne, spójne działania zarówno w domach, jak i, a może przede wszystkim w szkołach, w których dzieci spędzają większość czasu. Należałoby wprowadzić w każdej szkole warsztaty dla dzieci dotyczące tolerancji i radzenia sobie z agresją. Ważne jest także, by prowadzić dla nauczycieli dodatkowe szkolenia w tym zakresie. To oni szybciej niż rodzice zauważą ewentualny problem - zaznacza Magdalena Wolańska z Fundacji "Falochron".

Wybrane dla Ciebie

System rurociągów NATO. Połączy Niemcy, Polskę i Czechy
System rurociągów NATO. Połączy Niemcy, Polskę i Czechy
Duda siedział w pierwszym rzędzie. Nagle zwrócił się do niego Trump
Duda siedział w pierwszym rzędzie. Nagle zwrócił się do niego Trump
Wykrzykiwał "Allahu Akbar". Jedna osoba nie żyje
Wykrzykiwał "Allahu Akbar". Jedna osoba nie żyje
Nowy komunikat Watykanu. "Stan zdrowia papieża dalej krytyczny"
Nowy komunikat Watykanu. "Stan zdrowia papieża dalej krytyczny"
USA z wezwaniem do ONZ. "Jest zgodna z poglądem Trumpa"
USA z wezwaniem do ONZ. "Jest zgodna z poglądem Trumpa"
Nowa umowa o minerałach. Gorsze warunki dla Ukrainy
Nowa umowa o minerałach. Gorsze warunki dla Ukrainy
Dramatyczna akcja ratunkowa na jeziorze Bukowo
Dramatyczna akcja ratunkowa na jeziorze Bukowo
Wrze w Niemczech. Tłumy wyszły protestować, demonstracje w 30 miastach
Wrze w Niemczech. Tłumy wyszły protestować, demonstracje w 30 miastach
Przed nim kluczowe spotkanie. Andrzej Duda już w Waszyngtonie
Przed nim kluczowe spotkanie. Andrzej Duda już w Waszyngtonie
Kryzys w Rosji. Sankcje zabolały mocniej, niż sądzili
Kryzys w Rosji. Sankcje zabolały mocniej, niż sądzili
Biały Dom potwierdził spotkanie Trumpa z Dudą. Podano szczegóły
Biały Dom potwierdził spotkanie Trumpa z Dudą. Podano szczegóły
Papież Franciszek zrezygnuje? "Bardzo mało prawdopodobne" [OPINIA]
Papież Franciszek zrezygnuje? "Bardzo mało prawdopodobne" [OPINIA]