Kierowca, który wepchnął samochód pod TIR-a, w areszcie
Na trzy miesiące trafił do aresztu 19-latek, podejrzany o spowodowanie wypadku drogowego koło Szczuczyna (Podlaskie), w którym w miniony piątek zginęły cztery młode kobiety.
To kierowca osobowego renault, który na drodze krajowej nr 61 Łomża - Grajewo koło Szczuczyna, uderzył w tył poloneza oczekującego na skręt w lewo. Auto zostało wepchnięte pod jadącego z naprzeciwka litewskiego tira.
Jak poinformowała w poniedziałek prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Grajewie, kierowcy renault postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu drogowym, co zakończyło się śmiercią czterech osób i zagrażało kolejnym czterem (chodzi o osoby w tym aucie).
W piątkowym wypadku zginęły cztery młode kobiety w wieku 17-20 lat. Trzy z nich to siostry. W szkole, do której uczęszczały, ogłoszono tygodniową żałobę.
Polonez, którym jechały, wyjechał z bocznej drogi na główną. Po kilkudziesięciu metrach ustawił się do skrętu w lewo. Wtedy został uderzony z tyłu. Tir z którym doszło do zderzenia, wepchnął poloneza do rowu, całkowicie niszcząc samochód i dodatkowo przewrócił się na niego. Strażacy mieli problemy z wydobyciem zwłok z przygniecionego auta.