Katastrofa MH17. Ważny świadek przekazany Rosji. Holandia wystąpiła o ekstradycję
Wśród więźniów, których Ukraina przekazała w sobotę Rosji, znajdował się Wołodymyr Cemach, bojownik z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Mężczyzna ten jest, według holenderskich śledczych, ważnym świadkiem w sprawie zestrzelonego nad Ukrainą w lipcu 2014 r. samolotu malezyjskich linii lotniczych. Holendrzy już wystąpili do Rosji z wnioskiem o jego ekstradycję.
To, że Cemach został przekazany Rosji - jest dość niezwykłe. Jest on bowiem Ukraińcem, a nie Rosjaninem - zwraca uwagę holenderski portal volkskrant.nl. Tymczasem wymiana obejmowała obywateli ukraińskich więzionych w Rosji i rosyjskich - więzionych na Ukrainie. Zdaniem portalu możliwe, że był on kartą przetargową Rosjan, który zgodzili się na wymianę pod warunkiem, że zostanie on im przekazany.
Dlaczego Rosji miałoby zależeć na Cemachu? Otóż ten bojownik tzw. Donieckiej Republiki Donieckiej ma mieć wiedzę na temat zestrzelenia w lipcu 2014 roku samolotu malezyjskich linii lotniczych. Na pokładzie maszyny było 298 osób - w większości Holendrów. Nikt nie ocalał.
Zobacz także: Katastrofa MH17 na Ukrainie: śledczy zidentyfikowali mężczyzn, którzy zestrzelili malezyjską maszynę
Holenderscy śledczy, którzy prowadzili śledztwo w tej sprawie nie mieli cienia wątpliwości, że samolot został zestrzelony rosyjską rakietą Buk. Oskarżyli o ten czyn czterech mężczyzn. Jest wśród nich trzech Rosjan Igor Girkin, Siergiej Dubiński i Oleg Pułatow oraz Ukrainiec Leonid Charczenko. Wszyscy walczyli w szeregach wspieranych przez Moskwę separatystów na wschodniej Ukrainie.
Za oskarżonymi wystawiono międzynarodowe listy gończe. Ich proces - wszystko wskazuje na to, że zaoczny - ma rozpocząć się w marcu 2020 roku.
Zdaniem holenderskich śledczych Cemach był w lipcu 2014 r. dowódcą obrony powietrznej w Śnieżnym w pobliżu miejsca, w którym malezyjski samolot został zestrzelony. Mógł więc wiedzieć, co się tam wówczas wydarzyło i kto za tym stał.
Zobacz także: Rosja pozwana ws. zestrzelenia boeinga nad Donbasem
Cemach - jak przypomina holenderski portal - został porwany przez ukraińskie służby z obszaru rebeliantów na początku tego roku. Został przesłuchany przez holenderskich śledczych. Liczyli oni, że będą mogli porozmawiać z nim ponownie.
Niestety, mimo próśb holenderskiej prokuratury, mężczyzna został zwolniony z aresztu i przekazany Rosjanom. Zdaniem holenderskiego portalu najprawdopodobniej po to, by nie mógł on zeznawać w sprawie zestrzelenia MH17.
Konstytucja Ukrainy, podobnie jak Rosji, nie pozwala na ekstradycję swoich obywateli do innych krajów. Cemach jest jednak Ukraińcem, nie Rosjaninem. Dlatego Holenderscy śledczy zwrócili się do Moskwy z wnioskiem o jego ekstradycję.
Źródło: volkskrant.nl