Kanibale zjedli Łapińskiego
Były minister zdrowia Mariusz Łapiński,
wykluczony najpierw z partii, a w środę także z klubu SLD,
postanowił na razie pozostać posłem niezrzeszonym. Uważa, że jest
ofiarą kanibalizmu politycznego i walki dwóch frakcji wewnątrz
Sojuszu.
17.12.2003 | aktual.: 17.12.2003 13:14
Łapiński powiedział dziennikarzom w Sejmie, że nie jest w stanie zaakceptować "kanibalizmu politycznego wobec własnych członków", który - jego zdaniem - uprawia dzisiaj SLD, a także "chowania głowy w piasek przed mediami". "Jeżeli ma się rację, to trzeba jej bronić z podniesioną głową" - dodał.
Były minister uważa, że on ma rację i dziś także zorganizowałby konferencję prasową, która stała się powodem jego wykluczenia z klubu. "Zorganizowałem tę konferencję, żeby bronić swojej godności i dobrego imienia, które zostało zaatakowane" - powiedział.
W zeszły poniedziałek na konferencji Łapiński przedstawił zarzuty obecnemu ministrowi zdrowia Leszkowi Sikorskiemu, byłemu szefowi resortu zdrowia Markowi Balickiemu oraz posłowi SLD Władysławowi Szkopowi. Oskarżenia skierował także pod adresem dziennikarzy. W związku z tym Szkop i Balicki złożyli do prokuratora generalnego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Łapińskiego. Zarzucają mu znieważenie.
Powiedział też, że chce powołania komisji śledczej do zbadania wpływu firm farmaceutycznych na rejestrację leków, ustalanie cen na leki z importu i wpisywanie na listy leków refundowanych.
Teraz Łapiński krytykuje już nie tylko resort zdrowia, ale cały SLD, który, według niego, nie jest tą partią, do której wstępował. "Dziś tak naprawdę to jest liberalna partia władzy. Ja zaś kieruję się wartościami socjaldemokratycznymi" - wyjaśnił.
Kierownictwu partii zarzuca, że nie broni swoich członków i jeśli tylko prasa postawi komuś jakiś zarzut, "natychmiast wszyscy się od niego odsuwają". Jego zdaniem, w Sojuszu toczy się także wojna między dwoma frakcjami - liberalną i socjaldemokratyczną. Dodaje, że wielu działaczy "chce przerobić SLD na Unię Wolności".
Łapiński powiedział, że na razie pozostanie posłem niezrzeszonym, choć nie krył, że otrzymał już pewne propozycje. Nie chciał jednak zdradzić, kto z nimi wyszedł. Zaznaczył, że przez święta przemyśli, czy chce być posłem niezrzeszonym, czy zmieni polityczne barwy. "Zawsze jednak będę walczył o prawdę, dobro, sprawiedliwość oraz lojalność i koleżeńskość w polityce" - dodał.
Prezydium klubu SLD w nocy z wtorku na środę wykluczyło Łapińskiego z szeregów swojego klubu. Zdaniem sekretarza klubu SLD Wacława Martyniuka "to kara za, delikatnie mówiąc, przedstawienie w złym świetle kolegów klubowych i atakowanie swojego następcy bez jakichkolwiek argumentów".
W czerwcu tego roku sąd partyjny SLD wykluczył Łapińskiego z partii. Do tej pory pozostawał on jednak członkiem klubu Sojuszu. Decyzja prezydium klubu o wykluczeniu Łapińskiego jest wiążąca i ostateczna.