Wśród kandydatów byli m.in. szef PiS w okręgu łódzkim Jarosław Jagiełło, poseł Sławomir Worach, była szefowa rady nadzorczej TVP Janina Goss, wdowa po zamordowanym Marku Rosiaku Halina Rosiak i Sylwia Ługowska, działaczka partyjnej młodzieżówki. Na alfabetycznej liście nie było za to byłego wiceprezydenta Łodzi Marka Michalika i osób, których Kaczyński oczekuje najbardziej - byłego kandydata PiS na prezydenta Łodzi Witolda Waszczykowskiego i Urszuli Krupy, łódzkiej lekarki, byłej eurodeputowanej LPR i autorki porad zdrowotnych w Radiu Maryja. Walka o kształt listy PiS trwa od wiosny. Jak już informowaliśmy, Jagiełło chciałby, żeby z jedynką w Łodzi wystartowała Janina Goss. Z kolei Waszczykowski kilkakrotnie już potwierdzał, że to jemu Kaczyński zaproponował "jedynkę".
Czytaj także: Radny Stasiak wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej
Teraz na projekt łódzkiej listy trafiła też niezbyt dobrze w Łodzi wspominana (bo jest z Lublina) była wojewoda Helena Pietraszkiewicz. Ostatnie słowo należy do Kaczyńskiego i komitetu politycznego partii. W tym ostatnim nie ma nikogo z łódzkich okręgów, co nie znaczy, że Jagiełło nie ma tam sojuszników. Sprzyja mu wiceprezes PiS Adam Lipiński (Jagiełło był pracownikiem jego biura).
- Waszczykowski będzie nr 1, to pewne, Krupa tuż za nim, ale nie na 100 proc. - mówi nam polityk z centrali PiS. - Jest tak dlatego, że Jagiełło zgłosił panią Pietraszkiewicz z intencją wstawienia jej na górę listy. A to jest to samo środowisko co Krupa, czyli Radio Maryja. W stolicy ten gest odbiera się jako obliczony na wypchnięcie Krupy z gry. To z pomocą Lipińskiego może się udać. A Ługowska? Prezesowi spodobało się zainteresowanie mediów jej osobą. Może przyciągnąć trochę głosów, może liczyć na piąte miejsce na liście, a to wysoko jak na jej wiek.
Ostateczne listy PiS mają zostać upublicznione w sierpniu.