"Jestem pewna, że w Szymanach lądowały samoloty CIA"
Mariola Przewłocka, do 2005 roku pełnomocnik ds. portu lotniczego w Szymanach jest pewna, że lądowały tam samoloty CIA. Zastrzega jednak, że trudno stwierdzić, czy na ich pokładzie przewożono oskarżonych o terroryzm więźniów. Przewłocka była ostatnim polskim świadkiem przesłuchiwanym w tej sprawie w Brukseli.
28.11.2006 | aktual.: 28.11.2006 19:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Była pełnomocnik ds. portu lotniczego w Szymanach wspomina lądowania niezidentyfikowanych samolotów. Według jej relacji, po takich lądowaniach na pas startowy podjeżdżali oficerowie straży granicznej oraz samochody z przyciemnionymi szybami. Pracownicy lotniska nie widzieli, czy ktoś wsiadał i wysiadał z samolotów.
Mariola Przewłocka stwierdziła, że polskie służby celne zarzucają jej dzisiaj, że nie powiadomiła ich o międzynarodowych przylotach. Dodała też, że poza służbami celnymi nikt inny nie prosił jej o milczenie w tej sprawie, i że nie obawia się skutków swoich zeznań.
Projekt raportu Parlamentu Europejskiego zarzuca Polsce i 9 innym krajom, że samoloty CIA lądowały na ich terenie. Z treścią raportu nie zgadza się europoseł, zasiadający w komisji badającej tę sprawę, Bogusław Rogalski. Zdaniem posła nie ma też żadnych podstaw do twierdzeń, jakoby w Starych Kiejkutach był jakikolwiek ośrodek odosobnienia dla terrorystów. Podkreśla że w raporcie nie może być przypuszczeń lub pomówień, a dowodów na istnienie więzień CIA w Polsce nie znaleziono.