Jerzy Owsiak o powrocie na stanowisko szefa WOŚP. Ujawnia kulisy decyzji
Jerzy Owsiak podkreśla, że ubiegły tydzień był dla niego bardzo trudny. Zabójstwo Pawła Adamowicza podczas finału WOŚP początkowo skłoniła go do rezygnacji z funkcji szefa fundacji, jednak po pogrzebie polityka zmienił zdanie. Dziś zdradza, co skłoniło go do powrotu.
21.01.2019 | aktual.: 21.01.2019 20:43
- O mojej decyzji do końca nie wiedzieli nawet najbliżsi współpracownicy. (...) Ludzie w Gdańsku gromadzili się na placach, palili znicze. Nagle to zaczęło się u nas – ludzie pisali teksty na transparentach, powstawały hashtagi. Widziałem też policjantów na koniach, którzy podkreślali, że są z nami. Tak samo żona prezydenta Gdańska, która przemówiła bezpośrednio do mnie. Wtedy płakałem, myślę, że miliony Polaków przeżywały to podobnie jak ja. To przeważyło - tłumaczył na antenie TVN 24.
Owsiak nie zgodził się jednak z sugestią, że bez niego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy mogłaby nie dać sobie rady. - WOŚP to kilkadziesiąt osób plus wolontariusze. To świetny zespół, składający się z wyrazistych indywidualności. Na pewno by sobie beze mnie poradzili. Nie jestem cyborgiem, który będzie żył wiecznie. Każda osoba z fundacji mogłaby to zrobić rewelacyjnie. Mamy ponad 1600 sztabów na całym świecie, to będzie się toczyło - wyliczał.
Lider WOŚP odniósł się również do zarzutów dotyczących bezpieczeństwa finałowych koncertów, które pojawiły się po śmierci prezydenta Adamowicza. - Tych koncertów było mnóstwo, tam czuć przyjaźń. (…) Ostatnie finały należą do najpiękniejszych, poza tym tragicznym mordem jest spokój, wpłynęło bodaj jedno doniesienie. Musimy rozmawiać ze sobą i przejść narodową dyskusję, dlaczego to się stało. 27 lat gramy i przez 26 nie było takich zdarzeń - podkreślił.
Owsiak zaapalował o stonowanie wypowiedzi, które padają w przestrzeni publicznej. Twierdzi, że nie przejmuje się atakami na siebie, ale niepokoi go "mowa nienawiści w mediach". - Liczę, że politycy mnie wysłuchają. Wielu publicystów mówi, że w to nie wierzy. Powinniśmy wszyscy w to uwierzyć! Nie możemy na to się zgadzać i w przestrzeni publicznej i w internecie. Zgłosiliśmy dzisiaj do KRRiT "plastelinowe ludziki”, a także kilka innych spraw - powiedział, nawiązując do animacji wyemitowanej na antenie TVP Info.
Szef WOŚP podkreśla również, że z hejtem należy walczyć również w internecie. Przekonuje, że właściwe postawy w tej kwestii rodzice i opiekunowie powinni zaszczepiać w dzieciach od najwcześniejszych lat. - Od najmłodszego powinniśmy uczyć, że takie słowa są szkodliwe. Nie chcę cenzurować internetu. Chcę, żebyśmy krok po kroku mówili o tym, co nam się nie podoba. Dla przykładu – 15 lat temu nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby sprzątać nieczystości po swoich psach. Teraz to norma. W internecie dzieją się także fantastyczne rzeczy, jak na przykład "puszka Adamowicza”, którą na Facebooku założyła nastolatka z Gdańska. Jest w niej już ponad 2 mln zł - powiedział.
Źródło: TVN 24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl