Do zdarzenia doszło w sobotę po południu. 18-letni Bartosz S. ranił 12-letniego brata, 45-letnią matkę i 78-letnią babcię. Wszyscy trafili do szpitala. On sam został zatrzymany przez policję.
Matka Bartosza S. ma dwie rany kłute szyi i dwie głowy, babcia - rany kłute i cięte twarzy, nadgarstka i przedramienia, a brat - ranę ciętą policzka.
- Dwie z poszkodowanych osób opuściły już szpital, trzecia jest tam jeszcze opatrywana, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował oficer prasowy tamtejszej policji aspirant sztabowy Michał Nowak.
Kiedy policjanci przybyli na miejsce zdarzenia, chłopak - przytrzymywany przez ojca - był mocno pobudzony. W wydychanym powietrzu miał ponad promil alkoholu. Niewykluczone, że był też pod wpływem narkotyków.
Prawdopodobnie w poniedziałek 18-latek stanie przed prokuratorem. Może usłyszeć zarzut usiłowania potrójnego zabójstwa.
Źródło: interia.pl, rmf24.pl, TVN24
