Jarosław Kaczyński: nie ściągniemy europosłów na krajowe wybory
Wybrani do Parlamentu Europejskiego politycy PiS nie będą startowali w wyborach do sejmu i senatu w 2015 r. - zadeklarował Jarosław Kaczyński. Prezes PiS nie wykluczył, że mogą oni wrócić, gdyby jego partia tworzyła rząd.
13.05.2014 | aktual.: 13.05.2014 17:55
- Nie planujemy, aby wybrani do Parlamentu Europejskiego reprezentanci PiS kandydowali do polskiego sejmu i senatu - powiedział na konferencji prasowej w zakładach H. Cegielski-Poznań prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Kaczyński przyjechał do Poznania, aby wesprzeć w kampanii do PE Ryszarda Czarneckiego - wielkopolską jedynkę na liście PiS.
- Wielkopolska jest świetną dzielnicą i musi mieć świetnego reprezentanta. Ryszard Czarnecki to znakomity i pełen niebywałej energii europoseł. Znałem tylko jednego człowieka o porównywalnej energii. Był nim, niestety nieżyjący, Przemysław Gosiewski - argumentował decyzję partii o wystawieniu Czarneckiego z wielkopolskiej listy szef PiS.
Kaczyński nie wykluczył, że europarlamentarzyści mogą wejść w skład przyszłego rządu, który PiS ma nadzieję tworzyć po wyborcach parlamentarnych w 2015 roku.
Taką osobą mógłby być Bolesław Piecha, jedynka na śląskiej liście PiS do PE i wiceminister zdrowia za czasów rządów PiS. Piecha w obecnej kadencji sejmu był posłem. Wziął jednak udział w wyborach uzupełniających do senatu i w ubiegłym roku zdobył mandat. - Jest on popularny na Śląsku, ma kwalifikacje i wpisuje się w nasz model budowania czołówek list - tłumaczył ponowny start Bolesława Piechy w wyborach Jarosław Kaczyński.
Według szefa PiS, zainteresowanie krajowych parlamentarzystów kampanią do PE jest naturalne. - Tak było pięć i dziesięć lat temu. Jest to zabieganie o poparcie - dodał Kaczyński.
Pytany o rosnącą popularność Janusza Korwin-Mikkego stwierdził: "kiedyś był Palikot, teraz Korwin-Mikke - tak to bywa". Z kolei sprawę wypowiedzi posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, która nazwała Władysława Bartoszewskiego m.in. "pastuchem", uznał za zamkniętą.
W jego ocenie kampania do PE nie powinna się za bardzo koncentrować na problemie Ukrainy.
Podczas wizyty w stolicy Wielkopolski Jarosław Kaczyński złożył kwiaty pod pomnikiem ofiar Poznańskiego Czerwca 1956, a także pod tablicą pamiątkową przy bramie H.Cegielski-Poznań. Wydarzenia Czerwca'56 rozpoczęły się od wystąpienia robotników z HCP, które nosiły wówczas nazwę Zakładów Metalowych im. Józefa Stalina w Poznaniu.