Gowin powiedział także, że kilkakrotnie rozmawiał z premierem o Amber Gold. - Pan premier oczekuje ode mnie i innych ministrów dogłębnej analizy sytuacji. Musimy działać szybko ze względu na uzasadnione oczekiwania opinii publicznej - tłumaczył minister.
Zapytany o to, czy ma sobie coś do zarzucenia ws. afery Amber Gold odpowiedział. - Zadaję sobie pytanie, czy zawiodłem i bardzo łatwo mi usprawiedliwiać się tym, że przestępcza działalność Marcina P. toczyła się w poprzednich latach, kiedy nie byłem ministrem sprawiedliwości. Ale istnieje coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa - powiedział.
Gowin przyznał, że nie popiera pomysłu powołania komisji śledczej, która zajęłaby się sprawą Amber Gold i działalnością Marcina P. – W poprzedniej kadencji, kiedy z inicjatywy PO powstawały komisje śledcze – byłem co do nich sceptyczny. Ten sceptycyzm zachowuję do dzisiaj. Najlepszą komisją śledczą są media, jest opozycja - stwierdził.
