To kolejna odsłona konfliktu, który ciągnie się od czterech lat. Związek pielęgniarek i położnych domaga się podwyżek płac. Wydawało się, że spór w końcu zostanie rozwiązany. W grudniu ub.r. podpisano między stronami stosowne porozumienie. Dodatkowo minister zdrowia Łukasz Szumowski wydał we wrześniu br. rozporządzenie, gdzie zapewniał o podniesieniu płac.
Dwa tygodnie temu wznowiono akcję protestacyjną. Pielęgniarki i położne twierdzą, że dyrekcja nie przedstawiła żadnej propozycji podwyżki i nie realizuje podpisanego porozumienia. Tydzień temu oflagowano budynek szpitala, a teraz zdecydowano się na kolejny krok. W południe personel odszedł na pół godziny od łóżek pacjentów - podaje portal jarocińska.pl.
- Przygotowujemy się do strajku ostrzegawczego. Zależy nam, aby pacjent jak najmniej odczuł nasz protest. On nie jest winien. To spór między nami a pracodawcą. Planowane zabiegi będą musiały poczekać. Na bieżąco będą realizowanie przypadki zagrażające życiu i zdrowiu pacjentów. Z protestów wyłączone są oddziały intensywnej opieki medycznej, ratunkowy i noworodkowy - tłumaczy Sławomir Zieliński z OPZZ Pielęgniarek i Położnych w Jarocinie.
Zobacz także: A jaka jest Twoja Polska? Napisz do WP
Źródło: jarocinska.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
