Jak zapobiegać katastrofom i zmniejszać ich skutki?
Szacowanie ryzyka, ostrzeganie i zapobieganie
kataklizmom takim jak tsunami, które ostatnio zniszczyły wybrzeża
Azji Południowo-Wschodniej, będą tematami zbliżającej się
międzynarodowej konferencji dotyczącej redukcji skutków katastrof,
która rozpocznie się we wtorek w Kobe w Japonii.
W pięciodniowej konferencji będą uczestniczyć przedstawiciele co najmniej 140 państw. Tego typu konferencje odbywają się co dziesięć lat, a ich celem jest m.in. planowanie działań w zakresie ochrony przed skutkami katastrof.
Konferencję w Kobe najprawdopodobniej zdominuje kataklizm w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie wywołane trzęsieniem ziemi fale tsunami spowodowały śmierć ponad 160 tys. ludzi. Szwecja i Chiny już na nieformalnym spotkaniu w Genewie na początku stycznia, poświęconym przygotowaniom do konferencji, podkreśliły, że jej dokument końcowy powinien wyraźne nawiązywać do problemu tsunami i do konieczności budowy systemów wczesnego ostrzegania przed tym zjawiskiem.
Jak podkreśliła w rozmowie z PAP doradca szefa straży pożarnej Barbara Polak - która będzie członkinią polskiej delegacji - organizatorzy będą chcieli, by na konferencji poruszono takie kwestie jak współpraca międzynarodowa oraz budowa i doskonalenie regionalnych systemów ostrzegania. Jedna z części konferencji będzie też poświęcona finansowaniu działań zapobiegających i zmniejszających skutki katastrof.
Każdy region charakteryzuje się pod względem katastrof pewną specyfiką - np. Europę Centralną dotykają zazwyczaj powodzie, Europę południową masowe pożary lasów, a Azję - trzęsienia ziemi i efekty wywołane tymi trzęsieniami - powiedziała Polak. Podkreśliła, że w ograniczaniu skutków tych zjawisk konieczna jest współpraca, szczególnie państw - sąsiadów. Zwróciła też uwagę na konieczność edukacji społeczeństw. Podczas tragedii w Azji widać było, że to szwankowało. Ludzie zamiast uciekać, stali i filmowali fale - powiedziała.
Minister spraw wewnętrznych Ryszard Kalisz, który także udaje się na konferencję, zapewnił, że w Polsce opracowywane są różnego rodzaju warianty na wypadek katastrof - tak, aby wszystkie polskie służby (m.in. ratownicze i medyczne) wiedziały, jak mają się zachować.
Polska podpisała umowy o wzajemnej współpracy na wypadek katastrof ze wszystkimi krajami sąsiadującymi, ale nie tylko. Np. ramach programu Eurobaltic współpracujemy z jedenastoma krajami z rejonu morza Bałtyckiego.
Efektem finalnym (współpracy) ma być wspólne planowanie operacyjne, prowadzenie działań ratowniczych i ocena zagrożeń. Tego typu rozwiązania mają już miejsce na granicy z Niemcami, z Czechami i Słowacją - powiedział zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Ryszard Grosset.
W związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej w naszym kraju działa już Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności, do którego m.in. spływają informacje z pozostałych krajów członkowskich i które koordynuje działania podczas katastrof. Wyznaczono także siedem grup ratowniczych, które uczestniczą w międzynarodowych akcjach. Wśród nich są grupy poszukiwaczo-ratownicze (z psami), specjalizujące się w usuwaniu skutków powodzi, zagrożeń chemicznych i biologicznych, a także gaszeniu pożarów.