Polska"Jak można czarownicę pochować na Wawelu?"

"Jak można czarownicę pochować na Wawelu?"

- Skoro wizyta w Katyniu była tak ważna, dlaczego prezydent spóźnił się 25 minut na lotnisko? Te 25 minut mogło ocalić życie 96 ludzi. Jak można czarownicę pochować na Wawelu? Czy w Polsce mamy dwa Kościoły katolickie? - te i inne pytania można przeczytać na blogu Janusza Palikota. Nie byłoby to zaskoczeniem, gdyby nie fakt, iż autorem tych słów nie jest poseł PO, lecz gwiazda polskiej sceny Kora Jackowska i jej życiowy partner - Kamil Sipowicz.

"Jak można czarownicę pochować na Wawelu?"
Źródło zdjęć: © AKPA

10.07.2010 | aktual.: 12.07.2010 13:32

Od dłuższego czasu Janusz Palikot jest jedną z najbarwniejszych i najbardziej kontrowersyjnych osób na polskiej scenie politycznej. Jak na nowoczesnego polityka przystało prowadzi bloga, na którym oprócz swoich przemyśleń publikuje także cudze teksty. Nie powinno więc dziwić, iż opublikował on list, w którym w jego obronie stają Jackowska i Sipowicz. Tym bardziej, że sposób w jaki to robią bardzo przypomina metody samego Palikota. Jedynego polityka, który odważył się "poddać w wątpliwość kamień węgielny nowego mitu wolnej polski". Mitu katastrofy smoleńskiej.

Pytania, pytania, pytania...

Autorzy listu zaczynają od pytań dotyczących samej katastrofy. Dlaczego prezydent spóźnił się na lotnisko? Czy to prawda, że przed wylotem zorganizował przyjęcie dla przyjaciół, które przeciągnęło się aż do godzin porannych? I o czym Lech Kaczyński rozmawiał ze swoim bratem kilka minut przed katastrofą?

Na temat feralnej rozmowy powstało już wiele teorii. Jackowska i Sipowicz pytają więc o jedną z nich. "Może Brat doradził mu, żeby lądować, mimo mgły i chyba nie najlepszej opinii o technice lotniskowej w mieście leżącym na rubieżach osłabłego imperium. Czy nie należałoby udostępnić całego zapisu tej rozmowy opinii publicznej" - czytamy w liście.

Nic złego o zmarłych - Kaczyński, Bierut i inni

Autorzy listu przyznają, iż śmierć tylu osób jest tragedią. Tragedią, która jednak nie czyni z prezydenta bohatera narodowego. "Zarzuca się Palikotowi, że źle mówi o zmarłych, bo o zmarłych się źle w Polsce nie mówi. Nic złego o Bierucie, Gomułce, o Piłsudskim, Moczarze, Gierku i innych szlachetnych zmarłych" - podsumowują.

Całą otoczkę związaną z pochówkiem i mitologizacją śmierci pary prezydenckiej odbierają jako grę polityczną, prowadzoną przez Jarosława Kaczyńskiego. W czasie jego kampanii rozdawano obrazki Lecha i Marii Kaczyńskich. Nikt jednak nie zadał pytania dotyczącego nazwania Marii Kaczyńskiej "czarownicą" przez ojca Rydzyka. Jackowska i Sipowicz wytykają to ośmiu milionom wyborców, pytając "jak można czarownicę pochować na Wawelu?".

Dziwi ich ten dualizm zachowania kościelnych dostojników. "Czy mamy dwa Kościoły katolickie w Polsce, w którym jedną i tę samą osobę jeden dostojnik nazywa czarownicą, a drugi organizuje jej królewski pogrzeb". Autorzy listu nie omieszkali napisać, iż Dziwisz, który zgodził się na pochówek na Wawelu, "nie jest wzorem rozsądku". Dowód? Arcybiskup nie dopuszczał do Jana Pawła II informacji o pedofilii Marciala Degollado (złożyciela "Legionów Chrystusa"), a to właśnie ta sprawa hamuje proces beatyfikacji papieża.

Wszystkie przytaczane przez Jackowską i Sipowicza argumenty są niejako spinane klamrą. Klamrą, którą są przeciwnicy Palikota nazwani "Partia Oburzonych Na Palikota (PONP)". PONP jest przewrotnie uznany za tych, którzy zakończą wojnę polską-polską. Tylko dlatego, że połączyła ich wrogość do Palikota. A nic tak nie zbliża jak wspólny wróg. Tym samym katastrofa smoleńska nadal będzie cynicznie wykorzystywana przez polityków.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie