Jadwiga Emilewicz o wyprawie na narty: zasłużyłam na publiczny pręgierz

- To, co wydarzyło się po publikacji, było dla nas prawdziwym tsunami. Na trzy dni wyłączyłam telefon - wyznała Jadwiga Emilewicz, odnosząc się do informacji na temat jej obecności na stoku narciarskim w czasie ferii. Była wicepremier dodała, że "zasłużyła na publiczny pręgierz".

Jadwiga Emilewicz o wyprawie na narty: zasłużyłam na publiczny pręgierzJadwiga Emilewicz o wyprawie na narty: zawiódł mnie słuch społeczny
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Violetta Baran
76

- Niewłaściwie odczytałam nastroje. Nie doceniłam skali złości i rozżalenia wywołanych pandemią. Muszę się przyznać, że na chwilę straciłam słuch społeczny. Zdecydowanie bardziej był on wyostrzony wówczas, gdy stałam w pierwszej linii frontu, będąc w rządzie i aktywnie stawiając czoła zagrożeniu. Jako poseł w większym stopniu poświęciłam się rodzinie - tłumaczy w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" swoją obecność na stoku narciarskim była wicepremier Jadwiga Emilewicz.

Przypomnijmy, że portal tvn24.pl napisał w styczniu, że trzech synów byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz wzięło udział w zgrupowaniu narciarskim jak zawodowi sportowcy, choć nie mieli licencji, które do tego uprawniają. Licencje pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, gdy dziennikarze tvn24.pl zadali o nie pytania.

Była wicepremier przyznała, że jej zachowanie było niestosowne. - Na pewno zasłużyłam na publiczny pręgierz, pod którym zresztą mnie i moją rodzinę postawiono - podkreśliła.

- Media obeszły się z nami bez taryfy ulgowej. I pewnie słusznie. Jednak muszę podkreślić, że nie złamałam prawa. Złożenie mandatu byłoby nieadekwatne do skali przewinienia - oceniła Emilewicz.

Włodzimierz Czarzasty o Jadwidze Emilewicz: rozum przyszedł, ale za późno

- Jedyne, co mam na swoje usprawiedliwienie, to to, że nie obchodziłam prawa. Nasze dzieci są zawodnikami w klubie. Od lat jeżdżą na treningi i zgrupowania, biorą udział w zawodach. Jesienią tego roku nie uczestniczyły w zgrupowaniach, ponieważ klub, w związku z ograniczeniami, ich nie organizował. W rozporządzeniu z 21 grudnia zapisano, na jakich warunkach treningi mogą się odbywać. Gdy dowiedzieliśmy się, że taki trening będzie zorganizowany, to zapisaliśmy synów na zgrupowanie, w którym uczestniczyły także inne dzieci - tłumaczy się tygodniku "Sieci" Emilewicz.

Była wicepremier zaznaczyła, że gdyby mogła cofnąć czas, to nie pojechałaby na to zgrupowanie, ani nie wysyłałaby na nie dzieci.

Źródło: "Sieci"

Wybrane dla Ciebie

USA wstrzymuje pomoc dla Ukrainy. Nawrocki: Zełenski jest winny
USA wstrzymuje pomoc dla Ukrainy. Nawrocki: Zełenski jest winny
Rosja reaguje na wstrzymanie pomocy
Rosja reaguje na wstrzymanie pomocy
Rekordowa liczba parlamentarnych zespołów w Sejmie. Hołownia chce zmian
Rekordowa liczba parlamentarnych zespołów w Sejmie. Hołownia chce zmian
Siostra Kim Dzong Una grozi USA
Siostra Kim Dzong Una grozi USA
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Kanada reaguje na cła Trumpa. Przygotowano pakiet odwetowy
Kanada reaguje na cła Trumpa. Przygotowano pakiet odwetowy
"Hipokryzja". Duda oburzony wpisem Tuska
"Hipokryzja". Duda oburzony wpisem Tuska
Wybory prezydenckie 2025. Czy można głosować za granicą?
Wybory prezydenckie 2025. Czy można głosować za granicą?
Taki jest cel Trumpa? "Próba sprawdzenia"
Taki jest cel Trumpa? "Próba sprawdzenia"
Czy papież Franciszek był podsłuchiwany? Nowe doniesienia z Włoch
Czy papież Franciszek był podsłuchiwany? Nowe doniesienia z Włoch
Demokraci krytykują decyzję Trumpa. "Nielegalna"
Demokraci krytykują decyzję Trumpa. "Nielegalna"
Umowa z USA. Stanowcze słowa Starmera
Umowa z USA. Stanowcze słowa Starmera