ŚwiatJaceniuk: amnestia dla separatystów, którzy złożą broń

Jaceniuk: amnestia dla separatystów, którzy złożą broń

Ludzie, którzy okupują dziś instytucje państwowe na wschodzie Ukrainy, zostaną objęci amnestią, jeśli dobrowolnie opuszczą zajmowane budynki oraz złożą broń - oświadczył w parlamencie w Kijowie premier Arsenij Jaceniuk.

Jaceniuk: amnestia dla separatystów, którzy złożą broń
Źródło zdjęć: © AFP | ANDREW KRAVCHENKO

18.04.2014 | aktual.: 18.04.2014 12:07

Szef rządu poinformował, że projekt ustawy w tej sprawie niebawem zostanie zaprezentowany deputowanym. - Ten projekt jest już przygotowany i jeśli będzie wola całego ukraińskiego parlamentu, w tym i naszych oponentów politycznych, to zostanie on niezwłocznie zarejestrowany i przegłosowany - powiedział Jaceniuk.

Amnestia jest częścią zawartego w czwartek w Genewie między USA, UE, Ukrainą i Rosją porozumienia mającego na celu uregulowania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Zgodnie z przyjętym tam oświadczeniem, amnestia obejmie wszystkich, którzy złożą broń i opuszczą okupowane budynki pod warunkiem, że nie dopuścili się oni ciężkich przestępstw.

Jaceniuk oznajmił, że Ukraina nie ma wielkich oczekiwań w związku z genewskim porozumieniem, zwrócił jednak uwagę, że Rosja poszła na ustępstwa.

- Rosja zmuszona była do potępienia ekstremizmu, który jest dziś przez nią de facto popierany. Podpisując to oświadczenie, Rosja zwróciła się w rzeczywistości do "pokojowych demonstrantów" z karabinami i granatnikami z żądaniem niezwłocznego złożenia broni - powiedział.

Premier zwrócił także uwagę, że uczestnicy rozmów w Genewie stanęli po stronie Ukrainy w kwestii okupowanego przez Rosję Krymu.

- Trzej z czterech uczestników genewskiego spotkania jasno oświadczyli, że nikt i w żadnych warunkach nie uzna aneksji Krymu przez Federację Rosyjską. Nasze stanowisko pozostaje niezmienne: Krym jest terytorium Ukrainy - podkreślił szef ukraińskiego rządu.

Wspólne oświadczenie, opublikowane po genewskich rozmowach, nie nawiązuje jednak do aneksji Krymu przez Rosję.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)