Humanitarnie z irackimi "szychami"
Prominenci reżimu Saddama Husajna, zatrzymani przez Amerykanów, muszą zostać postawieni w stan oskarżenia albo zwolnieni, kiedy tylko będzie to możliwe - uważa Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK). W przypadku zatrzymanych dotąd prominentów reżimu Saddama nie
jest jeszcze jasne, czy są to jeńcy wojenni, czy cywile. "Tak czy
inaczej, muszą być traktowani humanitarnie" - podkreśliła
rzeczniczka MKCK.
Lista poszukiwanych członków obalonego reżimu irackiego "nie ma żadnego znaczenia prawnego" - powiedziała w piątek rzeczniczka MKCK Antonella Notari. Przypomniała, że zgodnie z konwencjami genewskimi, mocarstwo okupacyjne jest prawnie zobligowane do zapewnienia ochrony zarówno ludności cywilnej, jak i jeńcom.
Na amerykańskiej liście, przedstawionej także w formie talii kart, z Saddamem jako asem pik, jest 55 nazwisk. Amerykanie ujęli już 12 ludzi z tej listy.
Według pani Notari, status mocarstwa okupacyjnego USA również wynika z konwencji genewskich. Pojęcie "sił wyzwoleńczych", używane przez USA, jest bez znaczenia z punktu widzenia prawa międzynarodowego.
W przypadku zatrzymanych dotąd prominentów reżimu Saddama nie jest jeszcze jasne, czy są to jeńcy wojenni, czy cywile. "Tak czy inaczej, muszą być traktowani humanitarnie" - podkreśliła rzeczniczka MKCK. - "Jeśli cokolwiek im się zarzuca, mają prawo do postępowania sądowego".
MKCK skontaktował się już z kilkoma zatrzymanymi członkami władz irackich i zabiega o dostęp do pozostałych. Amerykanie nie powiadomili dotąd Czerwonego Krzyża, jak zamierzają dalej postępować z zatrzymanymi.
W sumie siły koalicyjne wzięły w Iraku około 7 tysięcy jeńców wojennych, głównie na południu kraju.(iza)