Huebner: nie mamy opóźnień; Nikolski: są niewielkie zaległości
Minister ds. europejskich Danuta Huebner zapewniła w piątek, że Polska nie ma opóźnień w przygotowaniach do członkostwa w UE. Minister ds. referendum akcesyjnego Lech Nikolski powiedział zaś, że "jest pewna, ale nie tak wielka, porcja zaległości, które są nadrabiane".
07.03.2003 20:25
Według min. Huebner, prawdopodobnie jeszcze w piątek ambasador Polski w Brukseli otrzyma "list ostrzegawczy" z Komisji Europejskiej w związku z zaległościami w przygotowaniach do członkostwa. Dzień wcześniej Komisja Europejska potwierdziła, że wysyła takie listy do państw kandydujących do UE. "Polski list" ma wymieniać aż 9 dziedzin, w których opóźnienia budzą "poważne zaniepokojenie" Komisji.
Huebner powiedziała dziennikarzom w Warszawie, że o zaległościach będzie można mówić dzień przed członkostwem, o ile nie wszystko będzie gotowe. Wyjaśniła, że w programie dostosowań prawnych na ten rok jest kilkadziesiąt ustaw i około 108 rozporządzeń wykonawczych. "Nie ma zaległości, jest opóźnienie z jedną ustawą, która powinna była zostać przyjęta w lutym, a zostanie przyjęta na najbliższym posiedzeniu rządu. Ubiegłoroczny program został zrealizowany" - zapewniła.
Powiedziała, że "w zasadzie nie ma zaległości" także w zakresie dostosowań instytucjonalnych. Jak dodała, dokończenie części niezrealizowanych jeszcze zadań zależy również od strony unijnej.
Ukazujący się w Brukseli specjalistyczny biuletyn "Agence Europe" podał, że - w ocenie Komisji - spośród 10 krajów przystępujących do Unii Polska ma najwięcej opóźnień.
Według "Agence Europe", wymieniane w "liście ostrzegawczym" sprawy, w których Polska ma zaległości, to swobodny przepływ towarów, usługi ubezpieczeniowe i inwestycyjne, prawo pracy, prawo audiowizualne, unia celna, restrukturyzacja hutnictwa, niedostateczne zdolności administracyjne do kontroli w rybołówstwie i wdrożenie wystarczających zasobów umożliwiających zarządzanie pomocą strukturalną" z Unii.
Nikolski powiedział natomiast w Lublinie, że "jest pewna, ale nie tak wielka porcja zaległości, które są nadrabiane. Np. stosunkowo dobrze jest zaawansowany system rejestracji hodowli i upraw AIAKS. Nieźle są zaawansowane prace nad narodowym programem rozwoju, który umożliwia wykorzystanie unijnych funduszy i środków. Były zaległości, np. w sprawach weterynaryjnych, ochrony zdrowia, czy ochrony wschodniej granicy. Wygląda to różnie, do naszego członkostwa trzeba przygotować się dobrze" - powiedział Nikolski.
Przyznał, że ani on, ani rząd nie znają oceny zawartej w biuletynie Agence Europe. Zapowiedział, że oficjalne stanowisko rządu zostanie wyrażone dopiero po zapoznaniu się ze wspomnianym dokumentem.
O sprawach związanych z naszym członkostwem w UE Nikolski rozmawiał z młodzieżą lubelskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie. (aka)