Pożar wybuchł w nocy z piątku na sobotę - akcja gaśnicza rozpoczęła się krótko przed godz. 4.00 nad ranem. Ogień objął część składowiska surowców do przetwarzania.
Jak poinformował asp. sztab. Dariusz Pałasz na antenie TVN24, pożar jest trudny do ugaszenia, ponieważ hałda śmieci ma sześć metrów i strażacy mają utrudnione zadanie z dotarciem do ognia w jej wnętrzu.
- Śmieci są suche, trzeba powoli, systematycznie je rozsypywać, rozsuwać i gasić - poinformowała z kolei rzeczniczka lubuskich strażaków Magdalena Bilińska. Na miejscu pracuje kilkudziesięciu strażaków i wiele wozów straży pożarnej. Dogaszanie pożaru może potrwać nawet kilka dni.
Nad Dąbrówką unosi się widoczny z wielu kilometrów słup czarnego dymu. Zdaniem straży pożarnej może być toksyczny, nie stanowi jednak bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców, bo w tej okolicy nie ma domów.
- Będzie akcja informacyjna, by ludzie w miarę możliwości nie przychodzili tutaj w okolice zakładu i ograniczyli otwieranie okien. Ten dym na pewno jest toksyczny, bo są tutaj różne materiały: pianka poliuretanowa, plastiki, szmaty, worki - wyjaśnił asp. sztab. Pałasz:
