Groził, że zabije Hannę Gronkiewicz-Waltz. Teraz stanie przed sądem

Jak ustaliła Wirtualna Polska, 63-letni Tadeusz W., który groził w mediach społecznościowych prezydent stolicy Hannie Gronkiewicz-Waltz pozbawieniem życia, stanie przed Sądem Rejonowym w Skarżysku – Kamiennej. Grozi mu do 3 lat więzienia

Groził, że zabije Hannę Gronkiewicz-Waltz. Teraz stanie przed sądem
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Sylwester Ruszkiewicz

23.01.2019 | aktual.: 23.01.2019 17:44

Chodzi o sprawę z listopada ubiegłego roku. Po tym, jak ówczesna prezydent Warszawy podjęła decyzję o odwołaniu Marszu Niepodległości, w mediach społecznościowych pojawiły się anonimowe wpisy z groźbami pod adresem urzędniczki. Gronkiewicz powiadomiła policję. Z zawiadomienia wynikało, że zamieszczone posty wzbudziły u niej "obawy o życie i zdrowie oraz miały na celu zmianę stanowiska w kwestii wyrażenia zgody na przeprowadzenie Marszu Niepodległości".

Policjanci z Biura do Walki z Cyberprzestępczością KGP i Komendy Stołecznej Policji szybko namierzyli podejrzanego. Okazał się nim być Tadeusz W., mieszkaniec Skarżyska - Kamiennej. Podczas zatrzymania, próbował ukrywać sprzęt, za pomocą którego publikował posty w internecie. Mimo to policjanci znaleźli urządzenie, którego mężczyzna używał do tworzenia i zamieszczania postów grożących prezydent Warszawy.

Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

- Po przedstawieniu zarzutów, podejrzany został doprowadzony do Prokuratury celem zastosowania środków zapobiegawczych. Po przesłuchaniu, prokurator zastosował wobec Tadeusza W. środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu zbliżania do pokrzywdzonej – mówi WP Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej.

Obraz
© Policja.pl | Policja.pl

- Przyznał się do popełniania zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśniania. Oświadczył, iż wpisy zamieścił pod wpływem silnego wzburzenia wypowiedziami, jakie pojawiły się w przestrzeni publicznej. Dodał, iż nie zamierzał zrealizować gróźb – dodaje prokurator Łapczyński.

Zobacz także: Burza po wpisie prawicowego publicysty. Petru: niedopuszczalny tweet

Sprawa została zakończona skierowaniem w grudniu 2018 r. aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w Skarżysku – Kamiennej. Oskarżony usłyszał dwa zarzuty.

- Wywierania w dniu 6 listopada 2018 r. za pośrednictwem środków masowego komunikowania groźbą bezprawną wpływu na czynności urzędowe Prezydent Warszawy poprzez zamieszczenie określonej treści wpisów na portalu społecznościowym oraz znieważenia pokrzywdzonej słowem uznanym powszechnie za obelżywe – ujawnia prokurator Łukasz Łapczyński.

- A także wywierania w dniu 7 listopada 2018 r. za pośrednictwem środków masowego komunikowania groźbą bezprawną wpływu na czynności urzędowe Prezydent, znieważenia w/w, a także publicznego nawoływania do popełniania występku na szkodę dziennikarzy, poprzez zamieszczenie w dniu 7 listopada 2018 r. określonej treści wpisów na portalu społecznościowym – informuje rzecznik warszawskiej prokuratury.

Kilka dni przed jej przyznaniem miało dojść do kolejnego nieprzyjemnego incydentu. Na wydziale prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie wykłada Hanna Gronkiewicz-Waltz miał pojawić się mężczyzna, który wtargnął do jej gabinetu i groził polityk Platformy. Wcześniej ten sam mężczyzna miał pojawiać się w warszawskim Ratuszu i nękać urzędniczkę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (449)