Grodzki zapytany o przysypianie Kaczyńskiego. "Pretensje do innych osób"
W trakcie konferencji prasowej marszałek Senatu Tomasz Grodzki został zapytany o to, jakie mogą być przyczyny zdrowotne tego, że ktoś nie panuje nad swoją drzemką. Tym pytaniem do polityka, który jest także lekarzem, dziennikarka nawiązała do wtorkowej konferencji Jarosław Kaczyńskiego.
Tomasz Grodzki w trakcie konferencji prasowej odniósł się do środowego posiedzenia Senatu. - Będziemy również zajmować się prawem o ruchu drogowym, mnóstwem ustaw o prawie łowieckim, zmianą ustawie o ochronie zdrowia - wymieniał marszałek Senatu.
- Pracy mamy bardzo dużo. Planowane zakończenie posiedzenia w piątek - podkreślił Tomasz Grodzki.
Polityka zapytano m.in. o prace nad specustawą o murze. - Będzie zgłoszony wniosek o odrzucenie tej ustawy w całości. Aczkolwiek patrząc na głosowania sejmowe w tej materii, nie jestem pewien sukcesu tego głosowania. Trzeba to uczciwie powiedzieć - odpowiedział Grodzki i dodał, że przygotowany jest również pakiet poprawek.
Zobacz też: Kaczyński przysypiał na konferencji? Adam Bielan odpowiada na złośliwy wpis
Tomasz Grodzki o przysypianiu Jarosława Kaczyńskiego
Dziennikarka zapytała Tomasza Grodzkiego, zaznaczając, że to pytanie do lekarza, czym może być spowodowane to, że ktoś nie panuje nad swoją drzemką w ciągu dnia. Reporterka wyjaśniła, że można to było zauważyć u prezesa PiS na wtorkowej konferencji prasowej.
- To trzeba zapytać tych lekarzy, którzy zajmują się zdrowiem pana prezesa Kaczyńskiego. Sytuacja była trochę ambarasująca i nie powinna się zdarzyć. Miałbym pretensje nie do osoby, która przysypiała, tylko do tych, którzy opiekują się jego zdrowiem, bo nie powinni dopuścić do takiej sytuacji - wyjaśnił polityk.
Przypomnijmy, że obserwatorzy wtorkowej konferencji prasowej Kaczyńskiego i Błaszczaka zwrócili uwagę na to, że prezes PiS wyglądał, jakby miał zaraz zasnąć.
Senackie weta. Tomasz Grodzki zabrał głos
Tomasz Grodzki został zapytany również o to, czy rozmawiał z marszałek Sejmu Elżbietą Witek ws. senackiego weto do "ustawy Lex TVN" i innych ustaw, które zostały zamrożone m.in. "Piątka dla zwierząt".
Tomasz Grodzki odpowiedział, że "nawet kiedy PiS miał stabilniejszą większość, jeszcze kiedy ten obrzydliwy handel stanowiskami nie miał miejsca i nie był rozkręcony na taką skalę", to akty prawne wysyłane z Senatu spoczywały w tzw. zamrażarce. - Ta zamrażarka powoli się nie domyka - zaznaczył Grodzki.