Gra w gminne plajty

Jak może zbankrutować polski samorząd? -
pyta publicystka "Gazety Prawnej Magdalena Wojtuch.

21.04.2004 | aktual.: 21.04.2004 06:16

Odpowiadając na nie stwierdza, że może to się dokonać w stylu rozbójnicko-aferalnym: wójt nie odprowadza składek na ubezpieczenia społeczne, a plajtę wspomagają ZUS i regionalna izba obrachunkowa, patrząc latami przez palce na nieprawidłowości finansowe.

Drugi sposób - zdaniem publicystki - przypomina pasażera Titanica, który walczy o utrzymanie się na powierzchni oceanu, gdyż konstruktor nie przewidział dostatecznej liczby szalup ratunkowych. "Jeden z tych modeli będzie musiało wybrać kilkanaście stojących w obliczu niewypłacalności polskich gmin" - podkreśla Wojtuch.

Według niej, chociaż polskie prawo nie przewiduje bankructwa gminy, jak wynika z informacji uzyskanych w Ministerstwie Finansów, plajta grozi 20 jednostkom. "Oznacza to sytuację, w której kasa samorządu jest pusta i przestaje ona regulować swoje zobowiązania. Konta bankowe są pozajmowane, a komornik opieczętowuje urząd, budynki, szkoły, a nawet gimbusa. Spirala długu narasta, bo gmina przestaje spłacać swoje zwykle wielomilionowe kredyty, a pod drzwiami urzędu stoją dostawcy z kolejnymi fakturami" - pisze publicystka "Gazety Prawnej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)