Gosiewski: spór o Mojzesowicza rozwiązać tak, by obie strony były usatysfakcjonowane
Minister w Kancelarii Premiera Przemysław
Gosiewski uważa, że spór między PiS i Sammoobroną o odwołanie
szefa sejmowej komisji rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza trzeba
rozwiązać tak, aby minister rolnictwa Andrzej Lepper czuł się
usatysfakcjonowany, a Mojzesowicz pozostał przewodniczącym komisji.
29.08.2006 | aktual.: 29.08.2006 08:58
W porannych "Sygnałach dnia" Gosiewski ocenił, że są na to szanse. Według niego, chodzi bowiem o konflikt osobisty między Andrzejem Lepperem i Wojciechem Mojzesowiczem, a nie o konflikt polityczny. Przypomniał, że obaj oni znają się od dawna, a teraz "doszło do napięcia między nimi". Drugim powodem żądania Andrzeja Leppera, by odwołać Mojzesowicza jest, według Gosiewskiego, "element konkurencji", bowiem zarówno minister rolnictwa, jak i szef sejmowej komisji rolnictwa są politykami znanymi na wsi.
Mojzesowicz jest byłym posłem Samoobrony. Kiedy jesienią 2005 roku Jarosław Kaczyński chciał uczynić go szefem komisji rolnictwa, Lepper ostro protestował, uzależniając od tego nawet głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Ostatecznie Mojzesowicz został szefem komisji. Obecnie Lepper domaga się usunięcia Mojzesowicza ze stanowiska szefa sejmowej komisji zarzucając mu m.in. krytykę rządu i działań resortu rolnictwa na spotkaniach w terenie.
Byłoby wielką stratą, gdyby tego konfliktu nie udało się rozwiązać, bo obaj politycy są potrzebni koalicji - powiedział Gosiewski.
Pytany o poniedziałkową wypowiedź wicepremiera Romana Giertycha, który nie ujawniając szczegółów powiedział, że LPR zaproponowała kompromisowe rozwiązanie konfliktu, Gosiewski powiedział, że rozwiązania problemu mogą być różne, ale najpierw trzeba to uzgodnić z dwoma najbardziej zainteresowanymi - Lepperem i Mojzesowiczem.
W poniedziałek Lepper potwierdził, że Samoobrona złoży wniosek o odwołanie Mojzesowicza z funkcji szefa komisji rolnictwa, natomiast politycy PiS, powtórzyli że nie wycofają poparcia dla Wojciecha Mojzesowicza jako szefa tej komisji. Jak ocenił premier Jarosław Kaczyński, nie ma ku temu "żadnego powodu". Szef rządu wyraził jednocześnie nadzieję, że takie stanowisko PiS nie zagraża koalicji. Usunięcia Mojzesowicza domaga się Samoobrona.
Mojzesowicz w poniedziałek po południu trafił do bydgoskiego szpitala z dolegliwościami sercowymi.