PolskaGen. Ścibor-Rylski: oby nasza wolność nie była już nigdy liczona krzyżami

Gen. Ścibor-Rylski: oby nasza wolność nie była już nigdy liczona krzyżami

- Oby nigdy wolność zdobywana przez nas nie była już liczona krzyżami - mówił prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski podczas uroczystości z okazji 71. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Wcześniej prezydent Bronisław Komorowski odznaczył ponad 30 powstańców.

- Co może powiedzieć stary żołnierz? (...) Długo jeszcze po nas będzie to Muzeum (Powstania Warszawskiego)
trwać, uczyć, przekazywać następnym pokoleniom, to, co było i jest, i będzie najdroższe, o czym mówił pan prezydent: oby nigdy wolność zdobywana przez nas nie była liczona krzyżami - podkreślił Ścibor-Rylski.

98-letni Ścibor-Rylski powiedział, że dla niego wielkim wzruszeniem jest móc uczestniczyć jeszcze w uroczystościach z okazji 71. rocznicy wybuchu powstania. - Mam nadzieję, że to spotkanie dziś, jutro, pojutrze, z panem prezydentem naszej najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej nie będzie ostatnie. Dajemy urlop panu prezydentowi na pięć lat, ale za pięć lat spotkamy się tutaj, musimy się spotkać panie prezydencie - mówił generał. - Ja będę obserwował z góry, czy dotrzymacie tej obietnicy - dodał.

Wcześniej prezydent Bronisław Komorowski odznaczył ponad 30 powstańców warszawskich. Kawalerem Orderu Wojennego Virtuti Militari został Mieczysław Łuniewski (pseud. "Montana"). Order w imieniu rodziny odebrały córki Łuniewskiego.

Za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność społeczną i kombatancką Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski został odznaczony Jerzy Cercwadze Wardisiani (pseud. "Brawura") z kompanii dyspozycyjnej przy Komendzie Placu Śródmieście-Południe.

Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski zostali odznaczeni Tadeusz Bańka (pseud. "Łowca") - z pułku "Baszta", batalionu "Olza" oraz Dariusz Kruze (pseud. "Janek") - z batalionu "Kiliński".

Za wybitne zasługi poniesione z niezwykłym poświęceniem w walce o suwerenność i niepodległość państwa polskiego Krzyżem z Mieczami Orderu Krzyża Niepodległości prezydent odznaczył m.in. Stanisława Brzoskę (pseud. "Socha") z batalionu "Kiliński", Kazimierza Czańkę (pseud. "Kanada") z batalionu "Gozdawa", Danutę Jeżewską (pseud. "Maria", "Dana") z II batalionu szturmowego "Odwet", Jana Kacprzaka (pseud. "Janek") z batalionu "Gozdawa", Jerzego Majkowskiego (pseud. "Czarny") z batalionu "Gustaw", Romualda Malinowskiego (pseud. "Orzeł") z batalionu "Kiliński".

Prezydent: o wolność walczy się po to, by ją dobrze wykorzystać

Prezydent powiedział, że cieszy się, iż może wręczać odznaczenia po 26 latach polskiej wolności, m.in. order Virtuti Militari. - To wielka radość wręczać także po tylu latach odznaczenia, które są związane i z walką o Polskę, wtedy, w czterdziestym czwartym roku, jak i odznaczenia związane ze służbą dla Polski niepodległej dzisiaj. To coś nam wszystkim bardzo bliskiego, bo wszyscy wiemy, że w trudnej polskiej historii wolność mierzyło się krzyżami - powiedział Komorowski. Dzisiaj - mówił - zasługi mierzy się wręczanymi odznaczeniami.

- Jednak największą formą podziękowania, najważniejszą formą uznania i szacunku jest to, że możemy przeżywać razem fakt, że po dwudziestu paru latach z satysfakcją widzimy dziś skutki odzyskania wolności - podkreślał prezydent.

Jak mówił, dziś wolność to jest "coś bardzo konkretnego" i mierzy się ją osiągnięciami i rozwojem kraju. - O wolność walczy się po to, by ją dobrze dla wszystkich obywateli wykorzystać - zaznaczył.

Komorowski podkreślił, że nie zgadza się z tymi, którzy twierdzą, że Polskę trzeba odbudowywać ze zgliszczy i z ruin. - Jest coś niemądrego w tych twierdzeniach, przeczy im to, co widzimy - powiedział. Dodał, że Polska się rozwija, a pamięć o czynach powstańczych jest podtrzymywana na tle "niebywałego rozwoju" Warszawy.

- Nic piękniejszego, żadna piękniejsza forma podziękowania nie może się przytrafić powstańcom, tym, którzy żyją i tym, którzy zginęli niż świadectwo, że miasto nasze rozwija się, że stolica polskiego państwa pięknieje w oczach - mówił prezydent.

Gronkiewicz-Waltz: miliony oddadzą hołd bohaterom

- Za dwa dni o godz. 17.00 Warszawa, a wraz z nią inne miasta, zatrzymają się na minutę. Po raz kolejny w ten sposób miliony rodaków oddadzą hołd swoim bohaterom z Warszawy - mówiła podczas uroczystości prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent stolicy przypomniała, że "63 dni bohaterskich zmagań o każdą dzielnicę, każdą ulicę, ba, każdy budynek, wymagało największej ofiary". Zwracając się do powstańców, dodała, że "syreny, których dźwięk usłyszymy 1 sierpnia, są wyrazem wdzięczności", a także "pamięci, której nasze miasto zawsze dawało dowód".

- Wtedy, 71 lat temu o godzinie 17 rozpoczęła się walka o wolność, ale także okazało się, że to był początek późniejszej zagłady miasta; zagłady miasta i wypędzenia jego mieszkańców. Na waszych oczach zrealizowany został zbrodniczy wyrok, w wyniku którego Warszawa miała być tylko punktem na mapie, a jej zniszczenie miało być odstraszającym przykładem dla reszty Europy - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Jak podkreśliła, choć Warszawa odrodziła się po wojnie "jeszcze większa, piękniejsza i nowocześniejsza", to jej tożsamość zawsze "wyrastać będzie z jej historii". - W tym wyjątkowym miejscu, jakim jest Muzeum Powstania Warszawskiego, widać to najdobitniej - podkreśliła.

Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych.

Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (110)