Gdyby nie ODWAGA DZIENNIKARZY TVP, mogłoby dojść do przewrotu. Pierwsza recenzja "Puczu"
Dziennikarz Michał Karnowski napisał recenzję dokumentu "Pucz", który o 20:20 w niedzielę wyświetliła TVP. Publicysta obejrzał produkcję przedpremierowo.
15.01.2017 | aktual.: 15.01.2017 20:34
Film wzbudził kontrowersję jeszcze przed emisją. Po pierwsze dlatego, że już sam tytuł zrównuje protest opozycji z militarnym przewrotem obalającym rząd (taka jest słownikowa definicja puczu). Po drugie ze względu na zmianę pory emisji na godz. 20:20. To czas, w którym TVN transmitował Światełko Do Nieba, czyli kulminacyjny punkt 25. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Opinia prawicowego dziennikarza jest bardzo pozytywna. Według niego "widzimy jak w skandaliczny sposób" posłowie PO i Nowoczesnej "atakują posłów Prawa i Sprawiedliwości, jak grożą im, że za chwilę z nimi skończą". Pisze też o "dzikiej radości" posła Nitrasa, który miał w ten sposób zareagować na fakt zablokowania parlamentu przez "wściekły tłum".
Karnowski pisze także o "bojówkach", czyli związanych z KOD i innymi środowiskami opozycji protestującymi, którzy zgromadzili się pod sejmem w kilka godzin po rozpoczęciu przez parlamentarną opozycję okupacji sejmowej mównicy. "Opozycja poszła na pełen sojusz z esbekami i komunistami" i próbowała "nakręcić kryzys w Sejmie". Pisze o bojówkach Antify, które miały dołączyć do manifestacji.
Dalej zaznacza, że "gdyby nie odwaga i determinacja" dziennikarzy TVP, którzy "bez względu na ataki fizyczne i przemoc symboliczną pokazują prawdziwy (...) obraz wydarzeń (...) mogłoby faktycznie dojść do przewrotu". W zakończeniu recenzji dziękuje prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu i reżyserce Ewie Świecińskiej za dokument "przywracający podstawową dla demokracji kategorię: prawdę".