ŚwiatGdy rodzice płaczą na pogrzebach synów, oni krzyczą o "karze za homoseksualizm"

Gdy rodzice płaczą na pogrzebach synów, oni krzyczą o "karze za homoseksualizm"

Sąd Najwyższy USA rozstrzygnie spór o kontrowersyjne demonstracje w czasie pogrzebów żołnierzy, organizowane przez fundamentalistyczny Kościół baptystyczny w Topeka, walczący z homoseksualizmem. Kościół powołuje się na gwarantowaną w konstytucji wolność wypowiedzi.

Gdy rodzice płaczą na pogrzebach synów, oni krzyczą o "karze za homoseksualizm"
Źródło zdjęć: © AFP

09.03.2010 | aktual.: 10.03.2010 08:14

Członkowie Kościoła twierdzą, że śmierć amerykańskich żołnierzy w wojnach jest "karą za tolerowanie w USA homoseksualizmu". Podczas pogrzebów wznoszą transparenty i szturmówki z napisami w rodzaju: "Bóg nienawidzi USA", "Dzięki Bogu za 9/11" i "Bóg nie toleruje gejów".

Protesty organizuje od 1991 r. pastor Kościoła baptystycznego w Topeka w stanie Kansas, Fred W. Phelps. Przeciwko demonstracjom wystąpił kilka lat temu ojciec jednego z żołnierzy Albert Snyder - pozwał Kościół do sądu o obrazę swoich uczuć i oczernianie pamięci syna.

Snyder wygrał w sądzie w Baltimore, który przyznał mu wysokie odszkodowanie. Sąd apelacyjny unieważnił jednak ten werdykt, argumentując, że protestujący korzystają z konstytucyjnego prawa do wypowiedzi. Snyder, którego syn, kapral Matthew Snyder, zginął w Iraku, odwołał się wtedy do Sądu Najwyższego. Sąd zgodził się rozpatrzyć sprawę w czasie swojej jesiennej sesji.

Phelps i jego grupa przyznają, że zdecydowali się protestować w czasie pogrzebów, ponieważ takie demonstracje przyciągają większą uwagę opinii i mediów.

Z powodu protestów fundamentalistycznego Kościoła około 40 stanów wprowadziło specjalne ograniczenia demonstracji w czasie pogrzebów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)