Gdańsk: Parabank ukradł klientom na prawie 7,7 mln zł
Prawie 7,7 mln zł stracili klienci działającego w Gdańsku parabanku. Ludzie wpłacali gotówkę, by dzięki korzystnym inwestycjom co miesiąc otrzymywać pewien procent jej wartości. Klienci jednak nie zarobili, stracili też wpłacony przez siebie kapitał.
Sprawą zajmowała się od lutego ub.r. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, którą o możliwości popełnienia przestępstwa, zawiadomiła Komisja Nadzoru Finansowego.
W środę rzeczniczka prokuratury Grażyna Waryniuk poinformowała, że śledztwo zakończyło się aktem oskarżenia, który został skierowany do gdańskiego sadu okręgowego. Śledczy oskarżyli w nim Sławomira W. o prowadzenie w ramach spółki Orcan Software Investment S.A. z siedzibą w Gdańsku działalności parabankowej.
Jak poinformowała Wawryniuk, od maja 2010 r. do września 2012 r., mężczyzna przyjmował od klientów pieniądze obiecując comiesięczny zysk w wysokości od 1,5 do 2,5 procent wpłaconego kapitału, czyli kilkakrotnie więcej niż w tym czasie oferowały legalnie działające banki. Zyski miały pochodzić z korzystnych inwestycji, w tym z operacji przeprowadzanych przez W. na rynku walutowym.
Klientami W. zostało 47 osób prywatnych oraz prowadzących działalność gospodarczą. Wpłacili oni do parabanku w sumie prawie 7,7 mln zł. Pieniądze te przepadły: prokuraturze jak dotąd nie udało się ustalić, co się z nimi stało.
Sławomir W. ukrywał się przed organami ścigania. Zatrzymano go w lipcu ub.r. i - po przedstawieniu zarzutów, tymczasowo aresztowano. Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Śledczy oskarżyli W. o prowadzenie działalności bankowej bez stosownych zezwoleń, a także o oszustwo, z którego uczynił sobie stałe źródło dochodów. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.