Gabinety lekarskie są otwarte
Nie ma ani jednego sygnału z kraju, że jakikolwiek gabinet lekarski był zamknięty - powiedział prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller na konferencji prasowej na temat bieżącej sytuacji w podstawowej opiece zdrowotnej.
W Lubuskiem gabinety lekarzy rodzinnych są od rana otwarte. Jest to efekt porozumienia, jakie wczoraj wieczorem lekarze osiągnęli ze stroną rządową.
Pacjenci jednej z zielonogórskich przychodni nie ukrywają, że denerwowali się całą sytuacją. Teraz są zadowoleni, że doszło do kompromisu.
W Gorzowie przychodnie są czynne od godziny ósmej. Teresa Buszkiewicz - pielęgniarka z zespołu lekarzy rodzinnych przy ul. Gwiaździstej powiedziała Radiu Zachód, że przed gabinetami, jak zawsze, są kolejki.
Wszystkie gabinety lekarzy rodzinnych na Warmii i Mazurach są dziś otwarte. Tomasz Malich, prezes warmińsko-mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie w rozmowie z Radiem Olsztyn przeprosił pacjentów i podziękował im za wyrozumiałość i cierpliwość. Zapewnił, że wszyscy mogą bez obaw iść dzisiaj do swojego lekarza.
Minister zdrowia Zbigniew Religa zdecydował o wyodrębnioniu dodatkowych 240 milionów złotych ze środków NFZ na opiekę zdrowotną. Pozwoli to na wzrost stawek na leczenie pacjentów dla lekarzy rodzinnych. Pieniądze nie obciążą dodatkowo budżetu, będą pochodzić, między innymi, z wyższych składek zdrowotnych, wynikających ze wzrostu gospodarczego oraz zmniejszającego się bezrobocia.
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia zapewnia, że będą dodatkowe pieniądze, które zapisano w umowie z Porozumieniem Zielonogórskim. Chodzi o 240 milionów złotych.
Prezes Jerzy Miller podkreślił, że zeszły rok NFZ kończył z nadwyżką wysokości półtora miliarda złotych w stosunku do planu finansowego. Zdaniem Millera, wszystko wskazuje, że w tym roku będzie tak samo i to właśnie te - dodatkowe pieniądze - przeznaczono na podstawową opiekę zdrowotną.
Jedyna różnica - mówił Miller - jest taka, że rozdysponowano je wcześniej.
Prezes Funduszu dodał, że pieniądze dostaną wszyscy, nie tylko protestujący lekarze rodzinni. Nie będzie tak, że protestujący dostaną więcej, a ci którzy podpisali wczesniej kontrakty nie dostaną nic - oświadczył Jerzy Miller.