Emigranci kupują mieszkania w Polsce. Nasz rynek sprzyja inwestycjom w nieruchomości
• Emigranci chętnie kupują mieszkania w Polsce
• Mieszkańcy Wielkiej Brytanii są liderem inwestycji w kraju nad Wisłą
• Według raportu platformy Obido, Polska jest atrakcyjnym miejscem do inwestycji
01.01.2016 | aktual.: 04.01.2016 11:13
Andrzej Laskowik wyprowadził się z Krakowa 7 lat temu. Kiedy podjął decyzję, by wraz z rodziną przenieść całe życie do Londynu, nie miał wątpliwości, że spędzi tam swoje całe życie.
- Wszystko się jednak zmieniło, kiedy w Polsce sytuacja gospodarcza zaczęła się stabilizować. Okazało się, że kupno mieszkania pod Krakowem lub na Śląsku to równowartość oszczędności z rocznej pensji w Wielkiej Brytanii - opowiada Laskowik. - Gdy po 5 latach udało się uzbierać naprawdę fajną sumę, zdecydowaliśmy się kupić trzy mieszkania - dodaje.
W ten sposób Laskowik z rodziną chce zagwarantować sobie stały przypływ gotówki, gdy wróci do Polski.
- Teraz, gdy widzę, że sytuacja w kraju jest naprawdę dobra, a funt drogi, można inwestować. Za pensję w Krakowie nie byłbym w stanie tak oszczędzić, a sytuacja sprowadziła się do tego, że jeszcze 3 lata na wyspach i wracamy. Myślę, że teraz jest najlepszy okres, by rozpocząć takie inwestycje i rozmarzać się o "emeryturze" w wieku 42 lat - relacjonuje.
Takich jak Andrzej Laskowik jest coraz więcej. Jak wynika z niedawno opublikowanego raportu platformy Obido, wśród zainteresowanych kupnem mieszkania w Polsce jest aż 24 proc. użytkowników mieszkających w Wielkiej Brytanii, 11 proc. z Irlandii, 8 proc. z Włoch.
- Jak wynika z analizy rynku, głównie Polacy mieszkający zagranicą interesują się zakupem mieszkań z rynku pierwotnego w Polsce. Ale nie tylko - duże zainteresowanie płynie również np. z Ukrainy, gdzie niestabilny rynek prowokuje do inwestowania majątku poza krajem - mówi Paweł Gniadkowski, współtwórca platformy Obido.
Dlatego też deweloperzy w Krakowie, Warszawie czy Poznaniu przeżywają wyjątkowy przypływ zapytań z zagranicy.
- Spadek kursu Złotego jest wręcz idealnym momentem na zakup nieruchomości w Polsce - komentuje Konrad Mitręga z Private Brokers. - Nasza gospodarka ma stabilną ekonomię, ściśle powiązaną z gospodarką niemiecką, czyli trzecim eksporterem świata. Polska pomimo kryzysu trawiącego Europę od 7 lat nieustannie się rozwija. Mamy 4 miliony mieszkań w wielkiej płycie, które kiedyś powinny zostać wymienione na nowe. Gdyby ten proces zacząć dziś i budować po 50 tys. mieszkań rocznie, jego koniec przypadłby na rok 2100. Mówimy natomiast o wzroście liczby budowanych mieszkań o ponad 30 proc. rocznie. Polacy z kraju, z zagranicy czy obcokrajowcy inwestują swój kapitał w nieruchomości, które kierują na wynajem - tłumaczy.
- Wielkie znaczenie ma również fakt, że Polacy pomimo niezwykle silnej potrzeby posiadania nieruchomości, w ostatnich kilku latach coraz częściej zaczęli je wynajmować - stwierdza Mitręga. - Co ważne, ceny utrzymują się na stabilnym poziomie i poza sporym wzrostem podaży na rynku, nie ma istotnych oznak bańki spekulacyjnej. Z tej perspektywy fundamenty do zakupów wyglądają solidnie, a nasza waluta - tańsza o 10 proc. - powinna tylko zachęcić do inwestycji w naszym kraju - dodaje.
* Co przewiduje się w kolejnych miesiącach? * - To wszystko oczywiście pięknie brzmi jako teoria - mówi Marian Bruliński z platformy Obido.pl. - Najciekawsze jest to, że w ramach naszej platformy rzeczywiście widzimy wyraźny wzrost aktywności klientów zagranicznych oraz osób z Polski, które poszukują mieszkań w celach inwestycyjnych. Myślę, że zbliżający się wzrost wymaganych wkładów własnych dla kredytów hipotecznych od nowego roku jeszcze wzmocnią ten trend - kończy Bruliński.
Tak samo jak Andrzej Laskowik, również Marcin Koterba, mieszkaniec Katowic, zastanawia się nad zakupem mieszkania w Polsce.
- Wyprowadziłem się z rodzicami do Niemiec 20 lat temu. Założyłem rodzinę, mam trójkę dzieci, żonę. Ale stwierdziłem, że brakuję mi mojego kraju i korzeni. W ostatnim czasie, trochę ze względów praktycznych, ale i finansowych myśleliśmy o przeniesieniu. Rodzina jest w Katowicach i Tychach. Trochę łatwiej jest "podrzucić" dziecko komuś do opieki, a i oszczędności pozwolą na fajne życie - mówi Koterba. - Żeby sprawdzić jak to jest "inwestować" w Polsce, początkowo wynająłem mieszkanie po rodzicach. Okazało się, że to jest "to" - opowiada Koterba. - Teraz, gdy zorientowaliśmy się na rynku nieruchomości na Śląsku wiemy, że chcemy wracać. Kupiliśmy drugie mieszkanie, sami stawiamy dom w niewielkiej wsi pod Tychami. Nigdy nie sądziłem, że będę chciał wrócić na starość do Polski, a jednak. Mogę już powiedzieć, że to były ostatnie święta na obczyźnie - kończy Koterba.