Elblążanin robił dopalacze z suszonych liści i podpałki do grilla. Truł nieletnich?
Policja zarzuca 24-letniemu elblążaninowi produkcję dopalaczy domowymi metodami. W jego mieszkaniu znaleziono trutkę na szczury, podpałkę i susz roślinny. Możliwe, że dodawał ich do substancji psychoaktywnych.
Policjanci z Komendy Miejskiej w Elblągu zatrzymali 24-latka, który miał sprzedawać substancje psychoaktywne nieletnim. Środki miały być pozyskiwane metodą chałupniczą. Funkcjonariusze ustalili jego tożsamość dzięki jednemu z klientów, który przyszedł na komisariat złożyć zeznania.
16-letni chłopak kilkakrotnie odwiedzał już szpital miejski w Elblągu ze względu na skutki uboczne dopalaczy. Twierdził, że substancje kupił od 24-latka. Po wypaleniu „towaru” chłopak mdlał, słaniał się na nogach i wymiotował. Zdarzenie to przelało czarę goryczy.
Podczas śledztwa funkcjonariusze ustalili, że wytwórcą niebezpiecznych substancji jest Sebastian R. W jego domu znaleziono wysuszone liście roślin, przygotowane do moczenia w środkach chemicznych, rozpałkę do grilla oraz krzak konopi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna mógł dodawać do swoich specyfików trutkę na szczury.
Policjanci przesłuchali również innych klientów dealera. Jeden z mężczyzn twierdził, że po wypaleniu dopalaczy poczuł skręcanie i pieczenie w klatce piersiowej. On też trafił do szpitala.
Śledczy analizują również przypadek 17-latka, który zemdlał w efekcie zażycia nieznanych substancji chemicznych. Chłopak ledwo uszedł z życiem. Oficerowie sprawdzają, czy obie sprawy mają jakiekolwiek wspólne wątki.
Policjanci sprawdzą, czy substancje zażyte przez 17-latka mogły pochodzić od zatrzymanego. Ważna będzie analiza zawartości składu chemicznego oraz opinia biegłych z zakresu medycyny. Mężczyzny przebywa obecnie w areszcie. Jak na razie nie został przesłuchany. Policja bada kolejne wątki. Niewykluczone, że zarzuty będą związane z narażeniem na utratę życia i zdrowia, za co grozi do trzech lat więzienia.