Ekscesy na rozprawie Mateusza Piskorskiego. Interweniowała policja
Oskarżony o szpiegostwo lider prorosyjskiej partii Zmiana Mateusz Piskorski przed rozprawą chciał wygłosić oświadczenie dla mediów. Nie pozwolili mu na to eskortujący go na salę rozpraw policjanci. Funkcjonariusze siłą wepchnęli go do środka.
18.04.2019 | aktual.: 18.04.2019 12:43
Zanim szef partii Zmiana został usunięty siłą przez policjantów, zdążył powiedzieć kilka zdań. Podkreślił, że przebywa w areszcie bezprawnie, gdyż wpłacono ustaloną przez sąd kaucję.
- Funkcjonariusz ABW jest człowiekiem niekompetentnym, będziemy wnioskować o jego przebadanie, ponieważ nic z zarzucanych mi czynów, nawet tych przez ABW nie stanowi w polskim prawie przestępstwa i to jest najśmieszniejsze. Oskarżają mnie o kształtowanie opinii publicznej. To pierwszy tego typu proces nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Mam nadzieję, że zajmie się tym komisja europejska - mówił.
Piskorski przebywa w areszcie od prawie trzech lat. Prokuratura zarzuca mu szpiegostwo na rzecz Chin i Rosji w latach 2009-2016. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, a jego obrońcy określają zarzuty jako niedorzeczne i twierdzą, że sprawa ma podłoże polityczne.
- Jak widać, usta są zamykane również na tym poziomie. Proces jest utajniony z uwagi na rzekomy niepokój prokuratury o spokój i porządek społeczny, co jest samo w sobie kuriozum - mówił, gdy funkcjonariusze policji wpychali go na salę rozpraw.
Zobacz także
Mateusz Piskorski w przeszłości był rzecznikiem prasowym Samoobrony. Wśród postulatów jego partii znajdziemy m.in. wyprowadzenie Polski z NATO I zawiązanie sojuszu militarnego z Rosją.
Źródło: onet.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl